śmieci elektromagnetyczne
Ależ odkrycie naukowe..... Dwa dławiki robiące za "antenę" i jakaś operacyjka jako wzmacniacz.
Takich projektów ale za to użytecznych było swego czasu mnóstwo. Choćby w postaci przystawki "głośnomówiącej" do starych aparatów telefonicznych z układem antylokalnym na transformatorku.
Z kolei jeśli z przodu dać FETa w układzie ze wspólnym drenem (coś jak układ anteny mini whip) i do tego wzmacniacz np. na LM386, to otrzymamy szukacz "zaginionych" kabelków (potrzebny do tego jeszcze prosty generator m.cz jako nadajnik). Od kilkunastu lat używam takiej samoróbki w pracy (wiem że teraz to śmieszne, ale kiedyś było drogą zabawką).
Przy okazji służy jako "szukacz fazy" w ścianach, pięknie wykrywa źródła pola elektrycznego m.cz np. wyświetlacze LCD, pracująca elektronika wszelkiej maści, a nawet "tyka" zegarek kwarcowy jak się do niego zbliży blisko antenkę oczko.


  PRZEJDŹ NA FORUM