QSL- directy - gdzie giną, gdzie dochodzą?
    sp6ces pisze:

    Papierowe karty kolekcjonuję tylko "new one", reszta via buro i LoTW.

    Greg - a dlaczego nie korzystasz z LoTW ?
    Ja zarejestrowałem się w LoTW w ubiegłym roku, a dostałem potwierdzenia za QSO's od lat 80-tych. Mam 64 lata więc "bałem się", ale przy pomocy Kolegów z tut. Forum wszystko poszło gładko.
    Zauważyłem, iż wiele stacji nie wysyła kart papierowych via buro. LoTW to naprawdę fajna sprawa, a potwierdzenia liczą się jak papierowe.
    Naprawdę polecam !
    Jurek


SP6CES.

Jurek, tak z ręką na sercu to jak już to uważam za jedyne karty papierowe. Ponieważ nie biorę udziału w żadnych zawodach/konkursach a karty wymieniam tylko przez biuro lub eQSL i przed nikim nie rozliczam się z łączności tym bardziej z kart QSL. Uważam jednak że jak wysłałem swoją kartę + kontrybucję do kraju w centrum Europy i to wiele razy to odbiorcy powinien być z...... obowiązek odesłać swoją kartę do nadawcy od którego otrzymał kontrybucję.
Co mi pozostało, uważać Watykan za dziki kraj gdzie kasiora jest cacy ale w druga stronę zero. Włosów rwać nie będę bo stosunek mój do kart QSL jest raczej luźny, liczy się to co mam w logu. Po jednej karcie potwierdzającej dany kraj zadawala mnie całkowicie. Codziennie zawsze wpadnie jakiś Dx. LoTW nigdy mnie nie rajcowało. Wcześniejszy post napisałem w odpowiedzi na post kolegi który twierdzi że tyle ile wysłał tyle kart dostał, podkreśliłem że jest szczęściarzem.
Po tej nauczce przed wysłaniem jakiejkolwiek karty zawsze sprawdzam na QRZ COM jak dany korespondent sobie życzy otrzymać kartę, jak przez biuro to jest cacy jak directem + kontrybucja to jest be.
___________
Greg SP2LIG


  PRZEJDŹ NA FORUM