Czołem! |
Na kompanii mieliśmy takiego pojeba dowódcę że przez pół wypucowanego korytarza trza było maszerować z przytupem aż nogi bolały i składać meldunek prawie krzycząc - jako dyżurny kompanii. Na szczęście facia odesłali na emeryturkę. Oj działo się kiedyś w tej chorej do szpiku kości formacji sorewicz za OT |