Ham's na 27,555??? |
SQ8MXS pisze: sp3sul pisze: Gdzie są komisje egzaminacyjne,gdzie są ci,którzy takie "wynalazki' wyszkolili czy przyuczyli,gdzie są w końcu ludzie za ten stan rzeczy odpowiedzialni ?!!! Brak wiedzy,brak znajomości podstawowych zagadnień oraz co najważniejsze - brak podstaw umiejętności operatorskich. Najwyższy czas aby zmienić radykalnie przepisy, wprowadzając pewne choć poważne ograniczenia dla początkujących oraz zmienić system jak i formę samych egzaminów dla kandydatów na krótkofalowców. Jeżeli to się nie zmieni,to coraz częściej będziemy świadkami takich a nawet jeszcze gorszych zachowań na pasmach amatorskich lub po za nimi. No to niech kolega SP3SUL odpowie mi na takowe pytania. Kto wyszkolił debila robiącego QSO za SP2LIG na CW ? Kto wyszkolił wielkich kontestmenów, którzy podczas zawodów używają pieców gdy w regulaminie stoi 100W ? Kto wyszkolił kolegów którzy robią spółdzielnie i trzaskają wyprawy DX-owe za innych kolegów ? Kto wyszkolił kolegów którzy dopisują QSO w logach ? i na koniec Często działam pod znakiem SP8PRL - powiedz mi kto wyszkolił dziadka debila, który nazywa mnie komunistą, beka, gwiżdże i używa innych ciekawych epitetów - sądząc po głosie jest z czasów międzywojennych ... powiedz kto ich wszystkich wyszkolił ?????? Ty chcesz zmieniać świat egzaminem ? - To trzeba zmienić mentalność ludzi, a nie zmieniać zapisy w egzaminach. a jak już o tym egzaminie - powiedz mi jeszcze w takim razie jak to było z tymi za których zdawało się telegrafię .... ? Jeszcze raz powtarzam - to co próbujecie tutaj roztrząsać to nie jest mrowisko, to jest duża kupa ....... Powiem tak 27,555 to łamanie prawa, ale 200W przy pozwoleniu na 150 to też łamanie prawa więc .... Witam, Masz rację Marku - debil zostanie debilem i trudno coś z tym zrobić. Bez względu na to, czy to młody czy stary krótkofalowiec. Dlatego ma rację Artur SQ5BUO. Podniesienie poprzeczki w zdobywaniu licencji sprawi, że tylko najwytrwalsi, tacy którym najbardziej zależy na uprawianiu tego hobby pozostaną na placu boju. Oczywiście, że nie daje to 100% gwarancji, że jakiś "paproch" się nie przedostanie, jednak szansa na to zdecydowanie zmaleje. Można się zastanawiać jak wysoko tę poprzeczkę podnieść, ale uważam że jest to niezbędne. Jeśli liberalizacja w zdobywaniu licencji doprowadzi kiedyś do tego, że będzie można kupić ją w kiosku, to będzie to początkiem końca krótkofalarstwa - tak myślę. Zastanawiam się, co by się stało, gdyby np. każdy kto odróżni sarnę od zająca, dostawał pozwolenie, mógł kupić dwururkę i szedł do lasu polować.... Pewnie za 20 lat dzikie zwierzęta oglądalibyśmy tylko w ZOO lub na filmach. pozdrawiam Janusz |