Pozwolenie radiowe w formacie karty kredytowej (projekt)

Wszysztko sie zgadza. Rozumiem, rozumiem. Nie moge poprostu pojąć (choc na logike rozumiemwesoły) dlaczego za opłate za pozwolenie, nie dostajemy również licencji na plastiku ? Skoro jak to koledzy wypowiedzieli , koszt takiego plastiku może byc rzędu kilku - kilkunastu zł. Idąc tym tropem, co byłoby gdyby absolutnie wszystkie dokumenty były w formacie pozwolenia jak od UKE - czyli jak za króla Ćwieczka ? Licencja w aktualnej postaci to poprostu absurd minionej epoki. tzn. moze być i taka, ale ....w domu w szufladzie, czyli tam gdzie pasuje najlepiej. Na podstawie doświadczeń i związanych z tym emocjii zrobiłem na szybko powyższy projekt.
Sprawa jest prosta - ktos nie doświadczył na własnej skórze, to mu nie trzeba w takim formacie (odporniejszym i czytelniejszym niz laminat) pozwolenia w portfleu, bądż w kieszni kurtki narciarskiej.
Niektórzy z nas latją do usa, a tam przeczuleni w związku z terroryzmem, często sprawdzają osoby z recznymi radyjkami, pomimo, że tam świadomosc krótkofalarska jest znacznie wieksza niz u nas. A w usa , wiadomo, wszyskto jest w formacie karty kredytowej, a jezeli tego nie ma , tooo...to...poprostu, to znaczy ze nie istnieje oczko apropo, ciekawe jak wygladają pozwolenia radiowe w usa ? zaraz grzebne w internetach oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM