Dziwne ogłoszenia na giełdzie
nieadekwatne ceny
    SP6MMM pisze:



    Przydałby się przycisk "zgłoś" czy coś w tym rodzaju pod każdym ogłoszeniem, tak jak ma to miejsce na forum. Serwisy aukcyjne również posiadają bardzo podobną funkcjonalność.


Czy koledzy nie wpadają w pewnego rodzaju paranoję, szukając możliwości cenzurowania wszystkiego i wszystkich?
Rozumiem zgłoszenie do właściciela portalu giełdowego czy aukcyjnego jeżeli mamy podejrzenie, że przedmiot pochodzi z przestępstwa lub np opis przedmiotu wskazuje jednoznacznie na próbę albo zamiar oszustwa.
Jeżeli jednak ktoś opisuje przedmiot dokładnie lub umieszcza zdjęcia pozwalające jednoznacznie określić z czym mamy do czynienia to wysoka (nieadekwatna) cena nie jest żadnym przestępstwem ani wykroczeniem, które kwalifikuje takie ogłoszenie do skasowania.
Proponuję o tym pamietać.

1. Ustalenie ceny to wyłaczne uprawnienie sprzedającego. To jego wybór, a za nim konsekwencja - sprzeda lub nie. Czuć trochę u niektórych kolegów sposób myślenia z poprzedniego ustroju. Tylko czekam, aż ktoś napisze o sprzedającym "spekulant" albo wezwie do powołania Inspekcji Robotniczo Chłopskiej która będzie kontrolowała ceny na giełdzie i karała usunięciem ogłoszenia lub może poważniejsze sankcje.

2. Ktoś wspomniał o sprzedaży instrukcji za wysokie ceny. A czy ktoś zastanowił się ile kosztuje wydruk ponad stustronicowej instrukcji?
Oczywiście zakładam, ze ten ktoś wydrukował plik na własnej drukarce, a nie np na slużbowej. Czy ktoś zastanowił się ile w tej chwili kosztują przesyłki?
Ponieważ przeszło przez moje ręce sporo sprzetu to mam jeszcze trochę instrukcji. Głównie angielskich (dlatego zostały bo kupujący sprzet nie chciał angielskiego manuala)
Wolę je wyrzucic na makulaturę bo nie da sie sprzedać, żeby nie ponieść straty. Bardzo często koledzy nawet nie chcą pokryć kosztów przesyłki za którą trzeba zapłacić kilkanaście złotych.
Naprawdę lepiej taką instrukcję wywalić na smietnik.
Całkiem niedawno miałem sytuację na Allegro. Wystawiłem książkę za 1 zł. Problem w tym, ze książka wazyła prawie 3 kg i przesyłka kosztowała ok 16 zł.
Jak się później okazało dokładnie 16,70 więc wystawiając za 1 zł + 16 zł za przesyłkę ponosiłem koszt 16,70 + 0,05 zł opłaty allegro. Dostawałem od kupujacego 17 zł
Zysk kosmiczny aż 25 groszy.
Klient zalicytował, wygrał i zaczęło się. zupełnie jak na forum. Nawet przechowuję na wszelki wypadek maile. A że jestem zdzierca, żebym opuscił cene o 5 zł.
W końcu napisałem mu że unieważniam aukcje.
Wystawiałem tą książkę jeszcze trzy razy bez rezultatu. Na piątej z kolei aukcji zdarzył się cud. Ksiązka w licytacji od 1 zł osiągnęła cenę 78 zł i kupujący nawet nie mrugnał o kosztach przesyłki.

A wiec może te ceny nie są takie wariackie? Może jednak znaleźć się ktoś kto tego potrzebuje i nie ma możliwości np przyjechać na jakiś bazar do Wrocka, żeby kupić hybrydę rezystorów czy fotopowielacz?
Proponuję być bardzo ostrożnym z ocenami.
Nie mówię, że nie można się pośmiać z lampy za 50 zł, ale od razu sugerowanie nieuczciwości czy propozycje cenzurowania to gruba przesada.

Pozdrawiam
Jurek
SP1JPQ & SO1D


  PRZEJDŹ NA FORUM