[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Spółdzielnia
Kilka dni później propagacja pokazała co potrafi i ekipa w dość poszerzonym składzie siedziała w chatce. Słuchaliśmy na różnych pasmach i antenach, co chwila robiliśmy szybkie łączności. Japonia, Indie, Chiny, jakieś dwie wyspy, Brazylia. Zaraz potem Niemcy, Francja, USA i znowu jakaś wyspa. Dwóch Polaków, z czego jeden na dziesiątce z drugiego końca kraju. Raz telegrafia, raz SSB lub cyfrówka. Słowem – normalka. Nagle ojciec podniósł w górę dłoń, wyjął wtyczkę słuchawek z ukochanej „samoróbki” i słuchamy. W telegraficznej części pasma 20m – a gdzież by indziej? - słychać wprawne nadawanie telegrafią. Gościu nadaje o wiele lepiej ode mnie – pomyślałem. W sumie nic nadzwyczajnego, w telegrafii gorszy ode mnie jest tylko Maładiec i dziesięcioletni nasłuchowiec, syn kumpla. Ten pierwszy dlatego, że uwielbia fonię całym sercem, ten drugi dlatego, że jeszcze się nie nauczył.
Słucham chwilę i dociera do mnie, że tu chodzi o jednego z kolegów, z którym zdawałem egzamin. Pomogłem mu, podpowiedziałem, do czego służy bleeder – pamiętam to do dziś. Znam go i nie bardzo wyobrażam sobie, by poświęcił rok regularnej pracy na naukę alfabetu Morse'a. On nadaje z klucza półautomatycznego i to słychać. A to, że nadaje dobrze, płynnie i rytmicznie – słychać jeszcze lepiej. Jak znam mojego starego, to jeszcze powie mi po tonie CW, jaki ten gościu ma manipulator i jaką kawę właśnie pije.
Coś mi tu nie pasowało i zacząłem się zastanawiać, gdy nagle ojciec wypalił:
- Wrrr... To ta pieprzona spółdzielnia! Oni znowu tak działają. Nic się nie zmieniło przez ostatnie czterrrrrdzieści lat, tylko znak inny!. Jak byli głupi, tak są do dziś. Oszuści!
Spytałem się, o co chodzi, spodziewając się dość długiej, ognistej wypowiedzi. Nie pomyliłem się.
- Bo oni posadzili za klucz jednego speca, by nasuwał i zaliczał punkty dla całego kółeczka. Stare jak świat. Gdy całe towarzystwo w Polsce robiło nadajniki na lampach telewizyjnych, oni się skrzyknęli z kimś, kto w wojsku siedział na R-140...
- Na Wjazie. To miało kopa, fajny nadajnik – powiedział Maładiec.
- Tak właśnie, teraz mamy z niego dopalacz za ścianą. Wtedy dobrą antenę się podłączało i gościu na kluczu robił deiksy za kilku takich z kolejki. A że kilowat do anteny to i było go porządnie słychać. Bo to nie było pierdnięcie z 6 pe 3 es...
- 6 pe 45 es – dodał Mołodiec.
- to też. Czy nawet z trójki komsomolskiej. R-140 to była porządna radiostacja.
Spytałem o tę trójkę, bo nigdy tego określenia nie słyszałem w kontekście sprzętu amatorskiego.
- Oj, bo trójka komsomolska to trzy lampy GU50 równolegle, sterujesz w katodzie, dajesz kilowolta na anodę i da się prawie pół kilowata do anteny. Fajna konstrukcja, stabilna, wysterowujesz pod dach i słychać jak trzeba. Ale z R140 to kop był. Chłopaki się skrzyknęli, jeden za drugiego deiksy robił na potęgę, a potem sobie tylko przekazywali w listach wpisy do dzienników. To się robi do dziś, ale już nie trzeba do tego wojska. Są tacy, co wygrywają zawody na CW, a w grafii są gorsi od was. Oni nic nie umieją, a nadymają się jak balony, bo za klucz łapie kto inny.
Pomyślałem o tym, by zrobić eksperyment – nastroiłem swój sprzęt na tę częstotliwość, załączyłem wzmacniacz, ustawiłem klucz na jakieś 18 grup, bo szybciej i tak nie nadaję, a odbieram ledwo co. Nieco drżącą dłonią wywołałem gościa.
SP 5 DXMAN DE SP5... CZY PRACUJESZ NA FONII? CZY MOZESZ QSY NA 2M = SR5A? K
SP5... DE SP5DXMAN NIE MOGE TERAZ TYLKO CW K
OK, SRI CUAGN 73 TU AR
Ojciec popatrzył się na mnie strasznym wzrokiem i powiedział:
- Synu zrobiłeś właśnie łączność z całą spółdzielnią albo z piratem. Flagę z czachą se powinni powiesić na antenie.
- Dobrą antenę mają, taka flaga będzie na niej odpowiednio wyglądać – dodał Maładiec.
- Skomponuje się jak złoto. Chociaż już wyblakła, bo od lat tak nadają – dodał ojciec.


  PRZEJDŹ NA FORUM