| No to dotrzymaliśmy terminu wynikajacego z "Dyrektywy Powodziowej" 2007/60/WE. Pewnie teraz będziemy wszyscy analizować i komentowac ryzyko powodziowe dla zdrowia i życia, środowiska, dziedzictwa kulturowego i działalności gospodarczej (szczególnie, jeśli chodzi o negatywne skutki) - bo to przecież dla bezpieczeństwa najważniejsze. Zostały nam do zrobienia Plany zarządzania ryzykiem powodziowym (ale na to mamy czas do 2015) Szkoda, ze takich map nie było w 1997. A jeszcze, nie wiadomo czym się skończy dostosowywanie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego do map zagrożenia powodziowego, czyli kształtowanie zagospodarowania przestrzennego (i zmiany w decyzjach(?) o ustaleniu likalizacji inwestycji publicznych, w decyzjach o warunkach zabudowy?) Pewnie sobie z tym jakoś poradzimy w Szczęśliwym Nowym Roku! |