Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu? |
SQ4IXT pisze: O temacie piratów nieco traktuje nowy film z Tomem Hanksem "Kapitan Philips".Ponoć na faktach. Krzysiek a gdzie teraz jesteście i jak nazywa się Twój statek???Jesteś jakoś na radiu na KF?? Statek nazywa się Atlantic Patriot. Stoimy na beczkach w Takoradi, Ghana w oczekiwaniu na załadunek ziarna kakaowego do Hamburga. Jestem aktywny SSB/CW. Możesz mnie złapać w Jozkowym kółku /weekendy 1100 i 1400 w dni robocze 1745 czasu polskiego na 14295 kHz/. Film widziałem, nieźle zrobiony. Ze względów na zachowanie tajemnicy /piraci tez oglądają/ pewne procedury/Ship Security Plan/ zostały pominięte lub zmienione dla potrzeb filmu. Kiedyś wymagana była zgoda Armatora i na jej podstawie UKE wydawał pozwolenie. Teraz nic takiego nie potrzeba. Pytałem kiedyś superintendenta czy mogę rozwiesić swoje anteny. Nie widział problemu. Moja karta QSL oprawiona w ramkę wisi w biurze Armatora. Niekiedy kapitanowie nie pozwalali na to, teraz sam siebie o to nie pytam. Dla własnego komfortu i ochrony mojego TRXa w niektórych dzikich krajach chowam go na czas postoju w magazynku celnym. Jeśli chodzi o zakłócenia to na nowych statkach, made in china jakość przewodów i nie tylko, jest kiepska. Można usłyszeć statkową radiostację w telefonach, TV lub interkomie, moją też. Systemu DP używa się w offshore, a na naszych statkach nie ma takiej potrzeby. Nie musimy stać w jednym miejscu z dokładnością do centymetrów. |