Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych
Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu?
Znam odpowiedzi na oba pytania, ale poczekam oczko
Z jednej strony automatyzacja, z drugiej coraz gorsza wygoda pracy na morzu. Te oszczędności... Czytałem też, że nowe statki też się oszczędnie buduje, na przykład moc maszyny jest mniejsza, stąd niższa prędkość, ekonomiczna.
Mam też inne pytanie - jak to jest, gdy jesteście na statku, załóżmy, że nie masz dynamicznego pozycjonowania i nie boisz się o to, że będziesz mu zakłócać. Jesteś na pełnym morzu. Jak to jest z nadawaniem? Przecież nie powiesisz ot, tak, dipola czy delty i CQ CQ... Oczywiście zgoda "starego" (lub własne uważanie, jeśli samemu się jest Cpt) obowiązuje.
Czy trzeba się zwracać do UKE o specjalne pozwolenie, czy wystarczy zgoda kapitana i obecna licencja CEPT 1class, by połamać znak /mm (tradycyjnie Mickey Mouse, z czego śmieje się mój harmoniczny)? Szukałem w przepisach i nie znalazłem niczego aktualnego w tym zakresie oprócz informacji o połamaniu znaku j.w.


  PRZEJDŹ NA FORUM