Porównania odbiorników w naszych radiach. |
sp4jfr pisze: Bardzo dobrym testem odbiornika jest praca w zawodach międzynarodowych rangi CQ WW. Jeśli w sąsiedztwie potwornie silnych stacji contestowych mogę swoimi pojedynczymi Watami nawiązywać łączności ze stacjami o słabych sygnałach i odbieram je cały czas czytelnie, to mój odbiornik mieści się w klasie przyzwoitych. Nie zgodzę się z tą opinią. Co ma do rzeczy, dowoływanie się z kilkoma watami (praca QRP) podczas zawodów, do dalekich stacji (mówiąc inaczej praca nadajnika w Twoim transceiverze) do klasy posiadanego odbiornika? Przecież to czy zostaniesz odebrany przez stację z którą chcesz zrobić QSO zależy od klasy odbiornika, operatora i anten korespondenta. Oczywiście zgadzam się z opinią że światowe zawody CQ WW i CQ WPX są znakomitym testem dla odbiornika. Ale jeśli mój odbiornik, uzbrojony po zęby w filtry Inrada, preselektory i inne cuda, odbiera podczas zawodów w paśmie 80m, słaby sygnał stacji, powiedzmy z VK lub ZL, a nie mogę się do niego dowołać z 5 watt (on nadaje z 1kW) to według Twojego rozumowania mam kiepski odbiornik ? |