Krótkofalowcy w TVP Regionalna [poniedziałek 9.12]
Zapraszamy do oglądania!
Witam ponownie,

Piotr SP8MRD mniej więcej pięknie wyraził na forum to co i ja chciałem napisać.... z jedną drobną sprawą tylko się nie zgodzę.... widać, że zarówno Pani Redaktor Iwona Kutyna i Pan Redaktor Marek Jezierski byli doskonale przygotowani do tematu i wiedzą jak zadawać pytania, aby uzyskać odpowiedź taką jakie chcą.... czasami takie by wyszły na spontaniczne i przystępne dla przeciętnego widza.

    SP2LIG pisze:

    Jeżeli bohaterowie owego programu TV mówili tak szeroko o krótkofalarstwie w pozytywnych aspektach to była również okazja do upublicznienia naszych problemów ze stawianiem anten na budynkach spółdzielczych lub wspólnot. Niestety okazja nie została wykorzystana a szkoda. Przedstawiono społeczeństwu same plusy naszego hobby ale o najpoważniejszym problemie jaki mają krótkofalowcy jakoś dziwnie zapomniano.
    _____________
    Greg SP2LIG


Grześ tym razem niestety totalnie się z Tobą nie zgodzę. Jeśli chcesz kogoś zachęcić (a taki tu był cel, a temat "krótkofalarstwo" - a nie np. radioamatorstwo) i masz na to kilka minut, lub kilka zdań, to nie można odbiorcy zniechęcić.

Oto przykład (fragment z książki autorstwa Joanny Papuzińskiej pt.: "Skuteczna nauka ortografii"):

Wyobraź sobie, że jakiś Iksiński nie uczył się jeszcze angielskiego i pyta mnie, czy to łatwy język. A ja mu na to:

– No... Wiesz, ma aż szesnaście czasów gramatycznych. Cztery teraźniejsze, dwa przeszłe, dwa zaprzeszłe, cztery przyszłe i cztery przyszłe w przeszłości... Sam rozumiesz...

A oto inna wersja odpowiedzi:

– Angielski? Podam Ci przykład. Wiesz, jak jest po angielsku „duże piłki”? Big balls. A „dużych piłek”? Big balls. A „dużym piłkom”? Big balls. A „dużymi piłkami”? Big balls. Sam widzisz – zero końcówek.

Pewnie domyślasz się, jakie zdanie o angielskim będzie miał delikwent po pierwszej odpowiedzi, a jakiego przekonania nabierze po drugiej wersji. Oczywiście każda z tych odpowiedzi to tylko część prawdy, ale w zależności od tego, którą część ten ktoś usłyszy, to albo nauczy się tego języka stosunkowo szybko i bez większych trudności, albo też będzie się męczył, chcąc nauczyć się choćby podstaw.


Lub inny przykład już bradziej z uśmiechem na twarzy, przedstawiania prawdy (fragmenty argumentów z petycji w USA o zakazie używania wody):

Zakazać DHMO! Niewidzialny zabójca

Monotlenek diwodoru (ang. "dihydrogen monoxide", w skrócie DHMO) jest bezbarwny, bezwonny, nie ma smaku i zabija corocznie nieprzeliczone tysiące ludzi. Większość tych zgonów jest spowodowana niezamierzonym wprowadzeniem DHMO do płuc, lecz niebezpieczeństwa związane z tą substancją nie ograniczają się do przypadków inhalacji. Przedłużony kontakt z zestaloną postacią DHMO powoduje rozlegle zniszczenia tkanek. Objawy spożycia DHMO mogą obejmować nadmierne pocenie się, zwiększenie ilości oddawanego moczu, a nawet zaburzenia samopoczucia, nudności, wymioty i zaburzenia równowagi elektrolitycznej organizmu. Pozbawienie dostępu do DHMO oznacza dla osób uzależnionych pewną śmierć.

Monotlenek diwodoru:

- jest niekiedy określany jako kwas protonowy i jest głównym składnikiem kwaśnych deszczów,
- przyczynia się do zwiększenia efektu szklarniowego na Ziemi,
- może być przyczyną poważnych poparzeń,
- współuczestniczy w procesach erozji gleb,
- przyspiesza korozję i rdzewienie wielu metali,
- może spowodować awarię urządzeń elektrycznych,
- zmniejsza skuteczność działania hamulców samochodowych,
- został wykryty w komórkach nieuleczalnych nowotworów złośliwych,
- Zanieczyszczenie osiągnęło rozmiary epidemii!
- Duże ilości monotlenku diwodoru zostały znalezione we właściwie wszystkich strumieniach, jeziorach i zbiornikach współczesnej Ameryki. Ale skażenie nie ogranicza się do jednego kraju i przybrało zasięg globalny: substancje te znaleziono nawet w lodzie Antarktydy. W dolinach wielkich rzek DHMO powoduje niekiedy zniszczenia idące w miliony dolarów.


Z uśmiechem na twarzy udaję się na spoczynek.... udanego promowania naszego hobby w mediach!


  PRZEJDŹ NA FORUM