Bezprawie
    SQ9RM pisze:

    Ok, Armand...tylko nadal niektorzy nie wiedzą czy wolno sprzedawac w SP radiotelefony z zakresem 136-174 czy nie wolno pan zielony


Witaj, Według mnie (ale może się mylę) to na sprzedawcy ciąży odpowiedzialność zamiaru wprowadzenia urządzeń do obrotu. Albo musi je zgłosić, albo nie.

Według mnie na używanie i obsługa dowolnego sprzętu radioamatorskiego potrzebne jest "nasze" pozwolenie radiowe. Jeśli takie radio nadawcze lub nadawczo-odbiorcze potrafi (a czasami potrafi) pracować szerzej... to od nas zależy czy będziemy z tego korzystać, czy też nie. Nasze radiostacje ze względu na eksperymentalny charakter pracy nie muszą posiadać żadnych homologacji.... z drugiej strony tym się różnimy od przeciętnego Kowalskiego iż nie wolno nam pracować poza naszymi pasmami (bynajmniej nie chodzi tu o pośrednią niskiej mocy) i to my sami odpowiadamy za generowanie zakłóceń poza pasma radioamatorskie z naszego sprzętu.

Jeśli sprzęt radioamatorski potrafi pracować "szerzej" obejmując nadawaniem pasma służ specjalnych, to tamci użytkownicy w myśl Rozporządzenia podpisanego przez Pana Prezesa Rady Ministrów D. Tuska powinni się tylko cieszyć, a nie robić nam prawdziwym radioamatorom "pod górkę". Mam na myśli rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 1 lipca 2010 r. w sprawie nieodpłatnego udostępniania radiowych urządzeń nadawczych lub nadawczo-odbiorczych stosowanych w służbach radiokomunikacyjnych przez podmioty niebędące przedsiębiorcami telekomunikacyjnymi.

Natomiast wąskie gardło jest w miejscu nowych przepisów w innym miejscu. Jeśli je dobrze zrozumiałem, a chyba tak, to nie wolno nam słuchać nic co do nas nie jest adresowane (teoretycznie nawet i słuchać jak rozmawia kolega o znaku A z kolegą o znaku B, gdyż informacja nie jest do nas kierowana) może i trochę przesadzam teraz w drugą stronę.

Jednak przepis (o ile dobrze interpretuję) jest tak ustawiony, że jeśli złoże doniesienie iż kolega AAA dokonuje nasłuchów jakieś tam służb nieradioamatorskich to w oparciu o moje zeznania może rozpocząć się dochodzenie przeciw koledze AAA, co może zakończyć się art 208. PT. Nie wspominam już o czerpani korzyści z usłyszanych informacji nie przeznaczonych dla nas, np o tym, że np. laweciarz, czy redaktor lokalnych wiadomości zjawia się na miejscu zdarzenia przed służbami specjalnymi.... to też może kogoś ze służb zdenerwować.

Dlatego też zachęcam koleżanki i kolegów do poczytania przepisów, które są ogólnie dostępne i może ktoś z Was zauważy coś innego co się dotyczy nasłuchowców, tez tych poza pasmami radioamatorskimi. Jeśli dobrze interpretuję obecne prawo, to jest to mocno ograniczające pasjonatów nasluchów.... często osoby słuchające pomagały służbom specjalnym.... obecnie raczej już tego nie można będzie zrobić.


  PRZEJDŹ NA FORUM