Moja wojna ze wspólnotą
    stasiek pisze:

    Zacznij wojnę od tej strony....uspokoicie towarzystwo jak do sporu włączycie PSY/koty sąsiadów ...też nie muszą chodzić i.....a przy okazji mógł ciebie zaczepić ,skaleczyć a nie wiesz dokładnie który bo był zmrok i weterynarz ma obowiązek zabrać wszystkie psy na obserwacje z okolicy ( weterynarz uprawniony do badań...1 miesiąc...doskonałe warunki ,osobna klatka wyżywienie...codzienny spacerek,badanie zdrowia (b/dokładne, lepsze niż u lekarza rodzinnego hi),odrobaczenie.... itd...wczasy) czy nie są wściekłe... opłata za badanie do 3500zł nawet szczepione muszą być na obserwacji.... wylejesz kubeł zimnej wody na łby sąsiadów a może i kogoś z zarządu jak ma psa.....psy mają od
    tej chwili chodzić w kagańcach nawet najmniejsze...zobaczysz jaki spokój się zrobi...oni mają psy ty masz radiostacje i anteny...sposób sprawdzony przez jednego z kolegów krótkofalowców.... u weterynarza w razie czego masz rabat na długie lata....zaciera tylko ręce jak mu się taka fucha trafi....spytają się przy okazji czy za psy podatki są płacone do gminy
    W czasie serwisu pies mnie dziabnął mimo ze upominałem zamknąć psa...panie one nikogo nie ugryzły....lekarz rodzinny zawiadomił policję i weterynarza zajechali zabrali-3 szt ,miesiąc trzymali ...właściciel dostał pokwitowanie za usługę hotelową i za badania i mandat z terminem płatności .... ok 10 000 za 3 sztuki....ja straciłem 100zł za zastrzyk w niewymowna część ciała hi....na razie się nie wściekłem hihi....ma szczęście że ja odpuściłem sobie z powództwa cywilnego odszkodowanie za stres itd....jak usłyszałem jak władza go podsumowała.
    Sąsiadka po ugryzieniu dzieciaka idącego do szkoły prawie rok płaciła za badania lekarskie jakie sobie rodzice wymyślili...a najwięcej za psychologa.

A później zgnijecie z zacietrzewienia i... zrobicie wzbudnicę... oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM