Im lepsza antena tym gorszy odbiór przemiennika - paradoks? |
Witam kolegów, to mój pierwszy post na forum. Mam na imię Marcin, moje QTH to Bochnia. Chciałbym poznać Wasze zdanie na temat dziwnego (w moim przypadku) odbioru przemiennika SR9P na Koskowej Górze, choć przypuszczam że nie o ten konkretny przemiennik tu chodzi lecz o coś innego. Krótka historia w trzech aktach: 1. Jakiś czas temu, gdy byłem jeszcze tylko nasłuchowcem skleciłem z rurek Cu zwyczajny dipol otwarty i wyrzuciłem na dach na wysokość ok 15m. Odbierałem wtedy względnie przyzwoicie kilka przemienników, w tym ów SR9P z raportem 4/6. 2. Nieco później, już po zdobyciu licencji dipol został zastąpiony jotką, także zrobioną z rurek Cu, zestrojoną i zamocowaną dokładnie w tym samym miejscu, na tym samym fiderze. Przemienniki i nie tylko były słyszalne wyraźnie lepiej, z jednym wyjątkiem... SR9P - odbierałem go znacznie gorzej niż wcześniej - z raportem 3/3. 3. Kilka dni temu jotkę zastąpił Diamond X-200 zasięgami powalając ją na kolana, mogę spokojnie rozmawiać przez przemienniki, których z jotki nawet nie otwierałem. Nic dziwnego, tak miało być. No ale za wyjątkiem nieszczęsnego SR9P, który stał się teraz ledwie słyszalny i zupełnie nieczytelny (raport co najwyżej 1/1) - i to jest sedno sprawy, o którą pytam. Ma któryś z kolegów pomysł, dlaczego zaobserwowałem tą dziwną prawidłowość? Im lepsza antena tym gorszy odbiór tylko tego jednego przemiennika, absolutnie wszystko inne jest odbierane lepiej. Jedyne co mi przychodzi do głowy to zmieniające się kąty promieniowania kolejnych anten ale to chyba wciąż niczego nie wyjaśnia. Do przemiennika mam 52 km, wprawdzie znajduje się on wyżej od mojego QTH o jakieś 650m ale to wciąż daje bardzo małe kąty. Na sygnał przemiennika nie nakładają się żadne zakłócenia, nie ma też żadnych nadzwyczajnych przeszkód terenowych w jego kierunku. Czy któryś z kolegów ma pomysł jak wyjaśnić w/w sytuację? Pozdrawiam! |