Witam! Kiedys juz pisalem o swojej drodze przez meke ze wspolnota i zarzadca.Otrzymalem pismo ze mam natychmiast zdjac bo jak nie to mnie ......(powiesza,rozstrzelaja,zesla do lagruKazdy moze dodac sobie co uwaza).Odbylo sie pare rozmow w ,,trybie pokojowym,, nie dalo to rezultatu i bylo dalej ,,nie bo nie,,.Pominalem sady i inne instytucje napisalem do naszych kolegow poslow pismo z opisem co i jak.Koledzy staneli na wysokosci zadania i napisali odpowiednie pismo do zarzadcy z prosba o podanie przepisow dlaczego odmawiaja mozliwosci posiadania anteny na dachu.Zadali jeszce pare pytan iii co?Zarzadca widocznie przeczytawszy skad pismo pochodzi (kancelaria Sejmu RP)przestal mowic nie bo nie bo na podstawie ustawy,przepisu i tak dalej.Sprawa zamilkla antena stoji zadnych pism nie slano z pozwoleniem czy zwiazanych z brakiem.Od paru lat mam spokoj i jeszce raz dziekuje kol Poslom za zajecie sie sprawa.Najwyrazniej sila pisma z Najwyzszego Organu Panstwa zrobila swoje.Walka trwala pare lat i wiele osob mi pomagalo.Na koniec pisma do kol Poslow zadalem takie pytanie,,Czy byle dupek ze wspolnoty i jej zarzadzeniami jest wazniejszy od ustawy sejmowej?,,.Pozdrawiam i zycze wiele cierpliwosci i wytrwalosci,uporu w sporze.Inaczej sie nie da. |