Lutowanie zaśniedziałych linek
Jak juz wyjasniamy to spiesze doniesc dlaczego druty sie skreca oczko

Przewody zasilajace maja dopuszczalna temperature pracy nie powodujaca nadmiernego niszczenia izolacji (stad tez rozna obciazalnosc przewodow przy roznych sposobach ulozenia). Podczas pracy maja prawo miec taka temperature - powiedzmy, ze bedzie to na stale 70 stopni Celsjusza. Jak przewod jest juz nagrzany ma prawo zdarzyc sie zwarcie - pzy dobrze dobranych zabezpieczeniach zwarcie zostanie szybko wylaczone, niemniej jednak w przewodzie wydzieli sie energia cieplna.
Przemiana bedzie adiabatyczna, po pewnym czasie oczywiscie rzeczywistosc da o sobie znac i caly przewod sie nagrzeje. Moze zdarzyc sie, ze w tym momencie lut pusci (chocby czesciowo).
Straty na cieplo Joule'a sa nieublagane: im wieksza rezystancja tym wieksze straty. Co bedzie sie dzialo na kiepskim zlaczu kilku metali latwo sobie wyobrazic.

Jakby tego bylo malo to jest tylko przypadek idealny gdy zabezpieczenie odpowiednio szybko wylacza zwarcie. Nie zawsze tak musi byc - zycie jest pelne niespodzianek bardzo szczęśliwy

Co do niestosowania lutowania "w energetyce" to niestety nie jest to prawda. Tak powinno byc, ale wielokrotnie widzialem wykonania 30/40 letnie i wspolczesne w ktorych np. kable z przekladnikow pradowych od strony przekladnikow sa 4 zylowe, 6mm2, a od strony ukladow zabezpieczeniowych 5 przewodowe, 4mm2. Wariacji na temat widzialem sporo oczko (oczywiscie nasze przepisy "od zawsze" zabranialy czegos takiego).

Stasiek daruj juz pomysly typu "polska plastelina" - takie cos mozna bylo stosowac 30 lat temu gdy nie bylo lepszych materialow. Na szczescie technika posunela sie do przodu.

pz


  PRZEJDŹ NA FORUM