[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
To prawda, taki inżynier to skarb. Zresztą niejedno dla klubu jeszcze zrobi, dla drugiego z klubów też, ale trochę musi to potrwaćoczko.

Tymczasem coś dla tych, którzy miewają poważne problemy natury organizacyjnej:

Najciemniej jest pod latarnią
Moi rodzice przeprowadzili się całkiem na wieś, mama prowadzi malutkie biuro rachunkowe, a tata wrócił do starego swojego fachu i jest elektrykiem. Robi drobne usługi, a dzięki znajomości z zakładem energetycznym, pozyskał kilka złomowanych słupów ŻN. Miało na nich wisieć oświetlenie dojazdu, są nawet złomowane, ale podobno sprawne latarnie, ale jakoś nie chciało się ojcu tego skończyć. Na razie leżą i czekają na lepsze czasy.
Pewnej soboty przyjechał do nas znajomy, który po przeprowadzce do innego miasta nie może powiesić żadnej anteny, gdyż zaraz sąsiedzi zaczynają protesty. Przyszedł świeżo po kolejnej awanturze, z prośbą o pomoc:
- bo ja tam kiedyś powiesiłem GP i musiałem zdjąć, bo zaraz podobno komuś coś zakłócałem, a ja nawet nie zdążyłem tego podłączyć.
Trudna przypadłość, ale szukamy rady dalej:
- A może dałaby radę choćby najprostsza z anten, ta według KD9WZO.
- Nie znam tej konstrukcji. Co to jest?
- To proste – kawał drutu, dziewięć metrów, wystawionego za okno.
- Dobre, ale nie działa. Powiesiłem kiedyś drut, to zauważyli zaraz i przyszli z mordą. Zresztą 9m to niedobra długość.
Pomyślałem, że facet ma przerąbane i trzeba mu pomóc.
- A pętla magnetyczna? Przecież tego nie będzie widać.
- Nie da rady, jak zrobiłem i wystawiłem na dachu, to stwierdzili, że kółko im zabiera sygnał telewizji. Bo im źle odbiera.
Zaiste ciężki przypadek. Nagle stary puknął się w czoło i powiedział:
- Bo najciemniej jest krrrrr pod latarnią! Trzeba tym chchchch ujadającym zrobić oświetlenie podwórka i dojazdu.
- Trzeba, ale co mi z tego przyjdzie poza QRM? Sam wiesz jak elektronika sieje.
- Proste, zrobimy zasilanie linią napowietrzną i zakombinujemy, będziesz miał antenę, jak trzeba. A o zakłócenia od oświetlenia się nie martw, zrobimy to porządnie.
Cztery tygodnie trwały wszystkie ustalenia i uzgodnienia. Pewnego dnia podjechała ciężarówka ze słupami i małym dźwigiem, słupy zostały wkopane. Dziwnym przypadkiem postawiono trzy słupy, a jeden z przewodów instalacji utworzył trójkąt o obwodzie 80m. Wszystkie przewody zostały poprowadzone fachowo, porządnie. A że tam jeszcze był jeden koncentryk, który ukradkiem wszedł obok instalacji telefonicznej do mieszkania, to najwyraźniej nikomu nie przeszkadza.
Odkąd stoi to oświetlenie, już nikt do naszego kolegi nie ma pretensji o zakłócanie, a w tę deltę wchodzi czasami pół kilowata. Trzeba przyznać, że ładnie go słychać.
Gdy ostatnio poszliśmy do kumpla na piwo, przywitał nas mówiąc, że naprawdę jest najciemniej pod latarnią. Spytałem się o co chodzi, odpowiedział, że w tym samym bloku jest CBsta, który postawił magnesówkę na parapecie i teraz wszystkie dziadki leśne idą z awanturą właśnie tam. A delta pracuje całkiem nieźle!


  PRZEJDŹ NA FORUM