[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Reaktywacja
Ojciec nie należy do ludzi, którzy są psami ogrodnika. Odkąd rozwinął stację i rozbudował pomieszczenie radiowe, zwane przez nas od dawna chatką, zaczęliśmy dość energiczne działania jako klub. Do ojca i całego klubu dość często ktoś zagląda, pojawiają się ciekawe pomysły. Anten mamy tyle, że nie bardzo jest jak wcisnąć kolejną. A stary nadal mawia: „You can't have too many antennas”. Taaa, tylko gdzie on je wszystkie zainstaluje? I jak to podłączy?
Niedawno koledzy zaangażowani w reaktywację, czyli zachęcanie młodzieży do tego hobby, mieli zajęcia w jednej ze szkół. Zaproponowaliśmy, by ci, co będą zainteresowali, mogli pojawić się u nas w klubie. Wiadomo, że większość to słomiany zapał, ale tego się nigdy nie wie, dopóki nie spróbuje.
Po kilku uzgodnieniach pewnego jesiennego dnia w klubie pojawiło się dwóch chłopaczków i jedna dziewczyna. Trochę stremowani, ale bardzo ciekawi, siedli przy odbiorniku, słuchają, pod ręką mają kartkę z literowaniem i pomocnymi tekstami. Ojciec uśmiechnięty mówi im, że nawet jak w głowie zostanie wata, to przynajmniej z kartki odczytacie i tym się nie przejmujcie, my pomożemy.
Tak też było. Akurat warunki były takie sobie, powołaliśmy trochę na czterdziestu metrach, zrobiliśmy kilka łączności, a dziewczyna się spytała czy nadal telegrafii się używa.
Ojciec podskoczył, jakby mu ktoś w tyłek wbił szydło i odpowiedział, że oczywiście, tylko trzeba jej poszukać w części telegraficznej pasma. Pokręcił gałką i w chatce pojawiło się rytmiczne wywołanie Niemca, odpowiedział mu Polak, a potem Szwed. Ojciec tłumaczył co nadają i widać było, że jeden z chłopaków zaczyna się o wiele bardziej interesować od pozostałych. Poprosił o pokazanie liter. Jak na zajęciach. Tym razem robił jakieś notatki w swój sposób, a nie kropka kreska. Ojciec nadał cały alfabet, kilka razy tę samą literę i patrzył się zadowolony. Tymczasem ten nastolatek zaczął wsłuchiwać się w to, co popiskiwało z odbiornika. Niemcowi właśnie odpowiedział Polak, nadając bardzo nierówno, koślawo, słowem – adept sztuki telegraficznej.
Chłopak słuchał i nagle odpowiedział – a dlaczego ta stacja nadaje coś TUMI, a potem N N?
Ojciec został z otwartą ze zdziwienia gębą, zanim zdążył coś odpowiedzieć, wytłumaczyłem, że powinno być XMI, a on po prostu jeszcze nie umie porządnie nadawać i ma złe przerwy. A tam dalej było 5NN, czyli raport. Po chwili do mnie dotarło, że to niemożliwe, żeby on tak szybko się tego nauczył. Mnie to zajęło bardzo długo, a efekty do dziś są słabiutkie. Spytałem, młody chłopak z błyskiem w oku odpowiedział:
- Gram na perkusji i chodzę do szkoły muzycznej. Robię o wiele trudniejsze dyktanda muzyczne od tego...
Zajrzałem do notatek – faktycznie miał zapisany cały alfabet w formie nut. Czegoś takiego nigdy się nie spodziewałem. Człowiek uczy się całe życie. Za tydzień przyjadą znowu.


  PRZEJDŹ NA FORUM