Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych
Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu?
Stanisławie - bardzo fajna fotka.
Żadna praca nie hańbi.
Zastanawiałem się skąd wziął się ten mit, że R/O to tylko siedział i w klucz stukał. Z drugiej strony rozmowy z brytyjskimi R/O wskazywały na straszną ilość przekazów, które musieli odbierać. Były tam obszarowe prognozy pogody, raporty z różnych statków, początkowo także wysyłane obserwacje pogodowe. Było sporo informacji na temat portów, długie listy prowiantowania do wysłania i wiadomości od agentów. QTC załogi to był pikuś.
O ile oni prawdę mówią, ale wszystkie te relacje są zbieżne. To wszystko musieli odebrać początkowo na płynącym odbiorniku CR300. Chociaż polscy R/O na początku wcale nie mieli wiele lepiej, bo Elektromekano M84 nie miał kalibratora kwarcowego i tak samo pływał zależnie od temperatury otoczenia.


  PRZEJDŹ NA FORUM