Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu? |
Wiedziałem, że kiedyś pojawi się taki tekst Cóż, czyszczenie zęz, zbiorników paliwowych itp.... Na morze kiedyś mnie ciągnęło, ale to naprawdę ciężka praca, olbrzymia odpowiedzialność (za siebie i za innych). Plus poczucie, że jak się coś spieprzy, to nie ma przebacz. Szczerze to morze wolę w duecie z żaglami na jachcie. Jakoś to wszystko prostsze się wtedy wydaje. I nie ma R/O na pokładzie bo co najwyżej jest operator VHF lub SRC. |