Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych
Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu?
Igor, nie twierdzę że każdy R/O to był "kryształ" i super facet, sam spotykałem
takich co byli szujami itp. ale nie należy wrzucać wszystkich do jednego
wora opierając sie na opiniach zasłyszanych czy wyczytanych w internecie.
Nie każdy stary czy prezes to złoty człowiek - sam wiesz. Niekiedy nawet
zwykły 3/O potrafi zatruć życie, do pewnego stopnia.
Ludzie są różni, marne jednostki zdarzają się wszędzie, nie tylko na statkach.

BTW, gdzie się teraz obracasz???
Ja za około tydzień lecę do XE na "Queen Catalina".
Niby już z tym skończyłem 6 lat temu, ale dostałem propozycję
typu "nie do odrzucenia" (finansową oczko )


  PRZEJDŹ NA FORUM