Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych
Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu?
    SP8WJT pisze:

    Człowiek który jest niewolnikiem GŁUPICH przepisów jest tylko marionetką wesoły)

Widzę kolego że masz zapędy anarchistyczne. Czy w swoim życiu
też nie przestrzegasz żadnych GŁUPICH przepisów prawa czy drogowych zakręcony
Co do całej reszty to posypuję głowę popiołem i przyznaję że ruskim R/O
nigdy nie dorastałem nawet do pięt, a miałem kontakt z wieloma w różnych
portach, kiedy to ruscy R/O przychodzili pożyczać od nas filmy, najpierw
na taśmach 16mm a później na kasetach VHS.
U nich dostępna była "wolnościowo" tylko ich rodzima produkcja,
a na naszych statkach oprócz ruskiej, czeskiej, DDR-owskiej i naszej produkcji
były również "burżuazyjne" tytuły choćby takie jak "Mistrz kierownicy ucieka" z B.Reynoldsem,
"Trzy dni Kondora" z R.Redfordem czy "Płonący wieżowiec z S, McQueenem i wiele innych które miały oficjalna dystrybucję
kinową.
Ty oceniasz poziom zawodowy R/O tylko pod katem szybkości nadawania i odbioru.
W radiokomunikacji morskiej nie liczyła się szybkość tylko skuteczność.
Nie trzeba było wydawać czy odbierać korespondencji szalonymi tempami, istotne było
aby robić to w miarę bezbłędnie. Wiedzieć kiedy i gdzie zawołać żeby się dowołać.
Nie wiem co za przykład ze "Szpilek" podajesz, bo akurat chyba nie czytałem tego numeru oczko
ale ciekaw jestem w jakiej formie było to napisane - telegrafią????
Czy może było to zdjęcie/skan jakiego telegramu???? Był to oryginał R/O czy
telegram odebrany przez operatora stacji brzegowej???

W kwestii umiejętności i wiedzy zawodowej ruskich R/O.
Wielu z nich pochodziło wprost z armii i owszem napierdzielali ile wlezie
ale z ich wiedzą techniczna było już nieco gorzej (nie u wszystkich).
Kilka razy zdarzyło mi się że przychodził do mnie ruski R/O z prośbą
o pomoc w naprawie radaru. Były to czasem bardzo proste awarie łatwe
do zdiagnozowania i usunięcia, ale oni nie dawali rady bo wiedzę techniczną
mieli mizerną. Wiesz że w tamtych czasach 90% produkcji
naszych stoczni szło do ruskich i statki miały sporo wyposażenia radiowo-nawigacyjnego
Made in Poland.
Odnośnie pracy stacji brzegowych i tego co wypisujesz, to spędziłem wiele miesięcy
na GdyniRadio siedząc tam na tzw. daymankach w oczekiwaniu na zamustrowanie na statek.
Siedziałem na stanowiskach telegraficznych, fonicznych a i też na 500 kHz
więc "troszkę" wiem jak to wyglądało również od strony lądu, ale OK zapewne byłem
ślepy, głuchy i nic nie widziałem. Już wcześniej wspomniałem, mnie interesowała
moja korespondencja a nie podsłuchiwanie co wyczyniają ruscy, więc faktycznie
w takim przypadku mało wiem.
O pracy na stacji brzegowej wiele mieliby do powiedzenia m.in Janek SP2FWC - wieloletni kierownik
zmiany na SPH, który także ładnych parę lat spędził na statkach, czy śp. Zbyszek SP2AVE
który też przesiedział lata na SPH.

Konkludując, dla mnie jesteś jak facio zainteresowany się rajdami samochodowymi, który
poćwiczył kilka poślizgów kontrolowanych na placu i rozpędził się do
200 km/h na prostej, ale nigdy w życiu nie wystartował nawet w KJS, a tym bardziej w żadnym prawdziwym rajdzie.
Swoją drogą jestem ciekaw czy Marcin SP5XMI umieści choć cząstkę Twoich opowieści
w swojej książce o R/O która właśnie pisze zakręcony

Różnica między nami jest taka, że ja przepracowałem sporo lat jako R/O na statkach a Ty jesteś tylko
amatorem "podsłuchiwaczem" dodatkowo zafascynowanym wszystkim co na wschód od Bugu, przez co
masz problemy z obiektywizmem oczko

[edit]

Przecież ja wiem jak Polacy w latach 90-tych nadawali, odbierałem i zapisywałęm dziesiatki telegramów tak jak profesjonalny R/O, nawet dla zabawy na wojskowych blankietach których miałem kilogramy

Czy to Twoje stwierdzenie ma dokumentować Twoja wiarygodność i wiedzę w temacie???
Dla mnie to możesz mieć zapisane odebranymi QTC 1000 rolek papieru toaletowego i będą one miały
takie samo znaczenie jak do tej pory - czyli żadne.
Jak napiszę że pewnego 23 grudnia na jednej zmianie na SPH (12 godz.) odebrałem i wydałem ponad 350 QTC, głownie świątecznych,
siedząc na dwóch sprzężonych stanowiskach 8/12 MHz, to co????, ja powiem że nic....

BTW, Chciałbym Ciebie zobaczyć wymieniającego korespondencje z szybkością 40-50 WPM, na sztywno załadowanym statku z krótkim okresem
kołysań i przechyłami dochodzącymi do 35-40 stopni idącym na martwej fali przez Zat.Biskajską oczko

Dobry R/O, szczególnie w latach 90-tych u schyłku telegrafii, to nie było tylko nadawanie/odbiór. To wiele innych rzeczy o których prawdopodobnie nie wiesz, a o których może coś napiszę przy okazji.



  PRZEJDŹ NA FORUM