Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych
Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu?
    SP1NY pisze:

      SP8WJT pisze:



      Ale o które realia dokładnie chodzi? Ja je przedstawiam tak jak ja je pamiętam, a obserwowałem to z zewnątrz. Sporo dyskutowałem na te tematy z r/o w tamtych czasach, zawsze mnie to interesowało, choć może faktycznie inaczej to się widzi z zewnątrz pewne rzeczy...




    Nie wiem co to byli za R/O z którymi rozmawiałeś, ale nie przypuszczam żeby ktoś kto się rzeczywiście
    parał radiokomunikacją morską naopowiadał Ci takich bzdur.
    Jak czytam to co wypisujesz na tym forum o radiokomunikacji morskiej w dawniejszych czasach,
    to widzę kogoś kto wie że było coś takiego i opisuje to w sposób jaki podpowiada mu wyobraźnia.
    Niestety niewiele ma to wspólnego z tym jak rzeczywiście było.
    Czytałem Twoje wcześniejsze wpisy gdzieś w innych wątkach, ale teraz zareagowałem żeby
    trochę pohamować wodze Twojej fantazji.




Rozmawiałem z wieloma r/o głównie Rosjanami i bardzo dobrze znam temat wesoły) często z własnych nasłuchów i łącznosći. To nie moja fantazja, faktycznie były takie rzeczy, tylko trzeba było wiedzieć gdzie i kiedy słuchać. Typowy r/o nie miał czasu aby skanować eter, więc po prostu kolego SP1Ny mogłeś o tym nie wiedzieć.... To były często małe grupki znajomych z róznych statków które umawiały się na róznych dziwnych częstotliwosćiach... Słyszałem jeszcze "dziwniejsze" rzeczy np. żołnierz armii czerwonej flirtujący na CW z radiotelegrafistką na wężle łącznosći wesoły)

Sp5XMI 500kHz to zupełnie inna bajka tam był bardzo silny rygor, stały nasłuch, i bardzo duże zagęszczenie stacji, dlatego musieli utrzymywać jako-taki rygor...a ja mówie o KF w czasach gdy były juz syntezy, w latach 90-tych...






  PRZEJDŹ NA FORUM