[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Zawody, dzieciaki i QRM
Termin zawodów coraz bardziej się zbliżał. Ponieważ w chatce jest mało miejsca i nie wszyscy mogliby wejść, podskoczyłem po projektor i dołączyłem go długim kablem do wyjścia z kamery, by w ten sposób pokazać szczegóły pracy stacji. Pomysł był świetny, chociaż ojciec twierdzi, że kamera i projektor to zło wcielone, bo elektronika robi straszny QRM. Wystawił nawet ule, by nie mieć zakłóceń.
W całe przedsięwzięcie włączyli się harcerze, zorganizowali namiot NS, który rozbiliśmy opodal. Na wypadek deszczu. Jejku, jak dawno nie rozbijałem NS-a. Oprowadziłem dzieciaki po polu antenowym. Ojciec marudził, że namiot na pewno zepsuje mu charakterystykę anten, poza tym w tym miejscu natężenie pola będzie po byku i nie można dzieciaków podstawiać pod antenę. Odpowiedziałem – tato, ale my startujemy QRP, tam będzie góra 10W w antenie, a pewnie coś koło pięciu. Pięć watów. Tylko! Wstawiłem tłumik!
Gdybym tylko wiedział, jakie niespodzianki przyniesie ta decyzja...
Opowiadałem harcerzom o tym, na czym polega nasza pasja i tak dalej. Dzieciaki się wciągnęły. Zaczęły się zawody i zwykły gwar, ale widziałem na twarzy ojca jakieś zniecierpliwienie. Ciągle wycinał zakłócenia, ktoś właził na częstotliwość korespondenta. Harmider. Ja ogarniałem dzieciaki.
-Druhu, a do czego służą te cyferki, które podajecie?
-Numer kolejny łączności, dzięki temu potem można porównać czy wszystko jest w porządku.
-A jak to jest, że my tyle słyszymy, a oni nie?
-Taka jest własność fal radiowych, oni są w innym miejscu. Mogą mieć inną antenę lub większe zakłócenia.
-Po co jest ta wskazówka?
-Miernik siły sygnału oraz mocy nadajnika. My teraz pracujemy małą mocą.
-A dlaczego małą?
-Bo taki jest sens tych zawodów, wtedy nawiązanie łączności jest odrobinę trudniejsze.
I tak dalej.
Zauważyłem kątem oka zmarszczenie na twarzy mojego ojca, a to znak, że zaraz zadziała efekt petardy - stary się zaczerwieni, zacznie syczeć, a potem wybuchnie przekleństwami. Nie omyliłem się:
-ten sssss rusek nie słyszy w ogóle tego, że nadajemy. Ssss. Napier... ciągle, mnie ledwo słyszy i ma w dupie. Psuje nam zawody skur...syn komunista!
Jak już doszło do komunistów, to znaczy, że ojciec się na serio zdenerwował. Trzeba było coś zrobić, ale jak taki gościu ma usłyszeć stację z 5W mimo tak świetnych anten? Gdyby nie kamera, to dorzuciłbym do pieca i powiedział głuchemu patafianowi o tym, by łaskawie posłuchał. Ale tu nie można. Jak to rozwiązać. Słyszę starego:
- no patrz, a teraz przywiodło tego makaroniarza, ożesz kur.. czy oni odbiorników nie mają?
Już miałem powiedzieć – tato wszystkie im zepsułeś silnym sygnałem, gdy nadawałeś w SP DXC, nie pamiętasz?
Ale ugryzłem się w język.
Trzeba było działać i to szybko:
-Chłopaki.. ups.. sorry, załogo. Będę robił za policjanta, QRO. Pod własnym znakiem. Ja nie biorę udziału w zawodach.
Chociaż nienawidzę policjantów pasmowych, ten pomysł wydawał się naprawdę sensowny. I zadziałał. Nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki upomnieliśmy kilku dokuczliwych głucholców.
Ojciec twierdzi, że przy pracy jego stacji dużą mocą, ogólny QRM jest mały. Z okolicznych częstotliwości wszyscy uciekają...
Kolejny dyplom wisi na ścianie. Po przeliczeniu kategorii, handicapów itp. byliśmy drudzy. Ojciec twierdzi, że to wszystko przez namiot i kamerę. Dopiero po fakcie, po obejrzeniu filmów okazało się, że tłumik był źle ustawiony. W CW mieliśmy 1W w antenie. Uważam, że tym razem po prostu nie mieliśmy szczęścia.

Kontrola UKE
Stacje amatorskie podlegają czasami kontroli Urzędu Komunikacji Elektronicznej, przyjeżdża wtedy dwóch elektroników, podłączają nadajnik pod sztuczne obciążenie i mierzą. Amatorzy zazwyczaj nie mają nic przeciwko temu, gdyż mogą wtedy pomierzyć swój nadajnik na sprzęcie, o którym większość laboratoriów może jedynie pomarzyć.
Pewnego dnia taka kontrola zawitała na wiochę, dwóch sympatycznych panów obejrzało dokumentację stacji, dzienniki, zapisy. Ojciec załączył kolejno każdy z nadajników, wzmacniacze i inne urządzenia. Pomiar mocy wyjściowej, jakość sygnału, harmoniczne, natężenie pola i tak dalej. Na pytanie o tak niski poziom harmonicznych stary odpowiedział, że w każdym wzmacniaczu ma czteroobwodowy filtr plus pułapki. Mama usłyszała i powiedziała, że pułapki na myszy też mamy, bo już raz przegryzły kable i ojciec był wściekły.
Wynik kontroli był pozytywny, co akurat dla starego nie było zaskoczeniem, ta stacja to jego oczko w głowie. Wymagania odnośnie do jakości sygnału stacji tej klasy są wysokie i stary dobrze o tym wiedział, gdy razem z grupą kolegów konstruowali wzmacniacze oraz filtry. Dawne doświadczenie z zakłócaniem Playboy TV widocznie zaprocentowało...
Przyczyną wizyty panów z UKE nie była jednak losowa kontrola, ale donos jednego z uczestników ostatnich zawodów. Rzekomo z siły sygnału gościu wywnioskował, że stacja ta ma co najmniej 50kW w antenie...



  PRZEJDŹ NA FORUM