Maszt rurowy
SQ9OUB , bedzie to stało bez problemu tyle ze musisz dać dwa pietra odciagów co w Twoim przypadku jest niewykonalne bo masz 3 metry do sasiada . Mam taki masz od 20-tu lat dolna czesc z rury 80 mm potem wchodzi w nia 60 mm a na końcu 50 mm na tym jest obrót i HB9CV na 14-tke. Rury stalowe zwykłe jakies ze składu były spawane elektrycznie, uchwyty na odciagi to pojedyncze ogniwa z grubego łańcucha.Jeszcze na górze mam przyspawane takie odsadzenie do zaczepiania anten drutowych. . Moja podstawa ma około metra wysokości. Jestem w stanie to sam połozyc przy bezwietrznej pogodzie. Maszt ma 17 metrów wysokości ale odciagi sa w odległości około 8-10 metrów od masztu zabetonowane. Nie wiem po co Ci wciagarka na postumencie , nie położysz tego w ten sposób cudów nie ma. Moja wciagarka jest zaczepiona do ziemi około 12 metrów od masztu i lina idzie do 1/3 wysokości od góry, maszt na dole ma dwie dziury i sruby w poprzek tak samo jak przy małych masztach flagowych po miastach.A postument to dwa ceowniki po bokach. Teraz trzeba uwazac przy kładzeniu bo bedzie taki punkt krytyczny gdy lina praktycznie położy sie na maszcie i wtedy to wszysto rypnie na ziemie. Nie wolno wiec opuszczac ponizej tego punktu. W praktyce wyglada to tak ze te 17 metrów wygnie sie pod ciezarem anteny czy samej rury jak łuk i końcówka dojdzie do takiej wysokości ze dasz rady z ziemi wszystko zrobić.
Podnoszenie również musi byc bardzo delikatne szczególnie gdy rura bedzie dochodziła do pionu. W praktyce Ty ja ciagniesz az osiagnie pion i wtedy bedzie sie kiwac we wszystkie strony nawet bez wiatru ale bez paniki nic sie nie stanie. Pisałem o bezwietrznej pogodzie bo jesli bedzie wiatr to przy jednej linie cała konstrukcja poleci na bok i uszkodzi zaczepienie na dole.
Po postawieniu takiego masztu 17 metrów nawet z dwoma antenami , spokojnie stoi zablokowany tylko dwoma śrubami do wysokości tego jednego metra , bedzie sie majestatycznie kiwac na wierzchołku ale spokojnie stoi.
Oczywiscie tak jak wspomniałem dwa piętra odciagów bo nic z tego nie bedzie. Jak nie odsuniesz sie od granicy to tez nic z tego nie bedzie to jest 16 metrów i odciag musi byc na około 8-miu metrach.
Były czasy ze na maszcie pod Yaga na 14-tke miałem druga na 21 trzy metry nizej z takim obrotem który krecił antena dookoła masztu tak by nie było martwego pola i nic sie nie stało.
Jak wspomniałem masz stoi 20 lat a jakie wietry bywały tłumaczyć nie muszę.
Jak pisałem kładłem i stawiałem to sam ale jesli beda jeszcze dwie odoby które przytrzymaja odciagi i beda stabilizowac całość to bedzie jeszcze łatwiej.
Jesli warsztat jeszcze nic nie zrobił to mam lepsza prpozycej. Nic nie kop i nie betonuj tylko niech Ci zespawaja krzyż albo lepiej trzy ramienna gwiazde a w srodku pionowy postument który bezie zawiasem i blokowanie masztu. Taka konstrukcje mozesz zaszpilkować na końcu ramion tej gwiazdy w dowolnym miejscu i stawiac maszt . Wierz mi maszt trzymaja odciagi i taka konstrukcja wystarczy i nie bedzie trwałego połączenia z gruntem.
Nie wiem po co Ci wciagarka na postumecie ale nie połozysz 16 matrów tak jak to jest przy "crank up tower" tam nikt nie kładzie tak długich masztów konstukcje sa złożone do położenia.
Jeśli masz watpliwości co do pomysłu z krzyzakiem przybitym do ziemi popatrz w googlach na "trailer tower" stoi to na kołach i paniki nie ma.
Jeszcze jedna sprawa inaczej jest sobie wyobrazać te 16 metrów a inaczej jest stawiać i opuszczać. Kiedyś sie tym bawiłem a teraz to juz tylko stoi.
Jesli masz jakies pytania napisz na PW ominiemy ten bełkot teoretyków -,marzycieli


  PRZEJDŹ NA FORUM