Traker na pokładzie samolotu do Londynu |
Witam, Niniejszym donoszę, że świadomie i osobiście, po uzyskaniu zgody Pana Kapitana wysyłałem ramki w rejsie BOA-ileś tam. Jeden z Kolegów, nie wiedząc o tym locie - po moim chwaleniu się śladami na mapie, skwitował je krótko: "Tak, te GPS-y to nieraz głupoty pokazują, jakby kto po autostradzie 800 km/godz. jechał i to jeszcze 11 tys. m nad ziemią...". Tracki kawałkiem szły jakoś tak szlakiem autostradowym i stąd to zdegustowanie. A już w locie z Thomasem C. z LGW (EGKK) do LCA (LCLK) na podobną prośbę otrzymałem takie zdecydowane NOOOOOŁ, czy jakieś inne: no, not at all! Do czego to posłusznie i ze zrozumieniem się zastosowałem. 73! - Henryk P.S. Czy to właśnie Lufthansa jako pierwsza marketingowo zezwoliła na używanie laptopów w czasie lotu - po odpiąć pasy...? |