Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu? |
SP8WJT pisze: W latach 90-tych bardzo lubiłem słuchać na pasmach morskich, odbierałem tysiące QTC w różnych jężykach (w tym w ideogramach chińskich i koreńskich, potem sobie przetłumaczyłem w kod DIAN MA w internecie ) Burżuje zachodni, plus polactwo byli generalnie słabi ) Najlepszymi radiotelegrafistami byli radiooficerowie z ZSRR, pamiętam jak żuli szmaty na 60 WPM ) Często mieli tam takie potajemne ukłądy z operatorami brzegowymi którzy często im wysyłali telegramy lub wykonywali telefony poza oficjalnym cennikiem ) a w zamian marynarze im kupowali jakie deficytowe zachodnie towary w zachodnich portach.... i to wszystko obgadywali na CW 60 WPM... ..... Byla tez polska gielda marynarska na fonii i oczywiscie dotyczyla co gdzie kupic i co sie oplaca a co nie Ja sluchalem stacji morskich od lat 60-tych , tam nauczylem sie odbierac telegrafie. Sluchalem na odbiorniku Etiuda na poczatku bez bfo a potem przerobilem magiczne oko EM4 na BFO i bylo latwiej sluchac. Propagacja byla wspaniala. Pamietam ja na 21 MHz AM sluchalem wieczorami stacji amatorskich z poludniowej Ameryki - szly jak burza.Potem pojawilo sie SSB i przez dlugie lata sluchalem polskich statkow.Mam sporo ksiazek o radiokomunikacji morskiej.Ta epoka skonczyla sie i zniknely radiostacje ladowe i statkowe i radiooficerowie - inne czasy inna technika,pozostaly wspomnienia. Co sie stalo z pasmami morskimi - chyba dalej sa formalnie zajete - kraje o duzej flocie rybackiej i kabotazowej dalej maja dzialajace male stacje brzegowe ale to juz nie to. Sporo informacji o radiokomunikacji morskiej mozna znalezc na Youtube Pozdrawiam |