Literowanie, "brekowanie" i podstawy łączności...
...Wyciągamy karteczki...
    SP95094KA pisze:


    Witam

    Oj Wojciechu, Wojciechu !

    Zacznę od końca
    Religia, religią.
    Hobby traktowane niepoważnie może być jakąś chwilową odskocznią od realiów życia, może być traktowane jak zabawa. Tyle że takie traktowanie hobby, ustawia Cię w szeregu z tymi co im wszystko zwisa i powiewa jak szalik kibola.


Za to nadmiernie poważne traktowanie hobby może powodować że ktoś zacznie zachowywać się jak kibol.
Nie jest to bynajmniej aluzja osobista i nie zawsze się tak dzieje.
Nie zawsze też traktowanie hobby z dystansem oznacza zlewanie tego co się robi...
Ja się staram znaleźć złoty środek. Czy mi się udaje czy nie to już inna sprawa.

    SP95094KA pisze:


    Czy wam w Ryjku zwisa i powiewa, czy też to co tam robicie traktujecie w miarę poważnie. I nie są Wasze działanie powodowane impulsem jak impuls który powoduje blokersami.


Staram się.
Choć na przykład ostatnio w skrzynce klubowej zalegało masę powakacyjnych maili.

    SP95094KA pisze:


    Radio wszystkich wyrównuje
    To podstawowy błąd w rozumowaniu
    Są lepsi i gorsi, są i mistrzowie.
    Znam takich jak Wojtek SP9PT jak Grzegorz SP9AHB. Oni w młodym wieku już byli mistrzami. Stawianie znaku równości pomiędzy wymienionymi a takimi co "zdobyli" licencję i na UKFie robili kilkadziesiąt łączności w ciągu roku. To jakby naigrywanie się z ludzi którzy w swe hobby włożyli dosłownie wszystko i traktowali to swoje hobby właśnie ze śmiertelną powagą.


Nie to niezrozumienie.
Ja miałem na myśli że wołając czy odpowiadając na wywołanie jesteś równy innym użytkownikom eteru.

    SP95094KA pisze:


    Drogi Wojciechu
    Zamiast robić listę połajanek, prztyczków. Użyj konkretów z pracy w klubie SP9KGP, jako bodaj jego szef, ze znakiem SQ9PBS. Można zaprezentować swoje bezsprzeczne osiągi w Ryjku. A przy okazji złożyć ofertę pomocy tym co by też coś na waszą skalę robili.


Jeśli ktoś jeszcze nie wie że tak ja jak i klub udzielimy wszelkiej pomocy każdemu zainteresowanemu to niniejszym to oświadczam.
Proszę o maila na prywatny adres i z chęcią w miarę możliwości pomogę jak to tylko będzie możliwe.

Jeśli chodzi o moje osiągnięcia to robię co w mojej mocy a czy wystarczająco? Pewnie nie. Czy wystarczająco dobrze? Też wątpię.
Ale tak się złożyło że mnie młodemu stażem na pasmach przypadła rola szkolenia i wprowadzania w to hobby nowych ludzi.
I robię co mogę żeby to szkolenie było jak najlepsze.

Tu warto by wspomnieć o całej masie osób które służą mi w tym pomocą na przykład cierpliwie odpowiadając na wywołania kursantów.
Jest choćby Sławek SQ9ORC czy Wiesiek SQ9IAW. Oczywiście nie tylko ale to są dwa znaki które przychodzą mi na myśl od razu.
A co do starszych kolegów w Zakopanym uratował mi tyłek kol SP9IKN bez którego nie uruchomił bym po prostu stacji na terenie zlotu.

    SP95094KA pisze:


    Nie należy na siłę doszukiwać się antagonizmów pomiędzy młodymi a starymi. Pomiędzy mistrzami a tymi co im wszystko zwisa. Każdy niech bytuje w swej niszy. Bo tak było i będzie.
    I jeszcze jedno
    Nie każdy stary wyjadacz eteru nadaje się na pedagoga dla młodych, nie każdy ma czas który może poświęcić na pomaganie młodym. Nie każdy po prostu chce to robić i nie należy takich zmuszać do spowiedzi dlaczego nie chcą OK


I to właśnie dla mnie jest niepoważne traktowanie hobby.
Nie można opieprzać nie oferując pomocy. To podstawowa zasada.

Albo dokładnie tłumaczę komuś co robi nie tak i pomagam albo siedzę cicho.

    SP95094KA pisze:


    Jako młodego, zdolnego z ogromem sił witalnych. Namawiam do dalszej działalności choćby w Ryjku. Ale przy okazji, zadziałać w kierunku zmian w selekcji ludzi którzy zdobywają pozwolenia radiowe. Niech sobie egzystują nadal ignoranci, ale trza zadziałać aby ignorantom postawić tamę lub zmusić ich do "mania" odpowiedniej wiedzy na egzaminie. Bo inaczej egzaminu nie zdają. A tacy jak ty nie będą musieli robić wygibusów aby jakosik tłumaczyć nawałnicę ignoranctwa która nawiedziła Krótkofalarstwo.


Po pierwsze dziękuję za słowo zachęty do dalszej pracy oczko
Po drugie niestety ale do przeprowadzenia zmian w egzaminach trzeba działań na szczeblu PZK w którym nie jestem zrzeszony a nawet jeśli będę nie jestem typem działacza organizacyjnego. Tym niech się zajmą ci którzy uważają że lepiej żeby krótkofalowców było 10 ale świetnych.
Ja jestem zdania że lepiej jeśli będzie ich 1000 nawet niedouczonych.
Część się douczy po egzaminie a część nie. Trudno. Przynajmniej będzie z kim pogadać (nawet i o kotach) a od tego że ktoś źle przeliteruje swój znak nic strasznego się nie stanie. Nikt nie umrze. Wystarczy porozmawiać i wytłumaczyć.


  PRZEJDŹ NA FORUM