Zabawę z tymi sensorami zacząłem jesienią ubiegłego roku, ale wówczas jeszcze pracowałem na nich treningowo - ćwiczyłem nadawanie na sztucznym obciążeniu i przy 5-20 watach. Jeżeli chodzi o czas sesji to testowałem wówczas "grzanie się" końcówki mocy i urządzałem sobie przy okazji ćwiczenia trwające bez przerwy około 15 minut. "Prawdziwe" łączności robię od niedawna i tutaj na razie to tylko raport, imię, QTH i jaka pogoda, więc króciutko. Przenośny TRX (PFR-3A) z dotykowym kluczem zabrałem ze sobą na wakacje z których wczoraj wróciłem. Pracował bez problemów zarówno na plaży jak i na kempingu w deszczowy dzień, choć nie eksploatowałem go aż tak intensywnie. |