Głuchy transceiver - ktoś zarąbał antenę ...
Nie znam dokładniej lokalizacji budynku ani okolic, ale sądzę, że jako jedyna droga w obu kierunkach, to klatka schodowa, czyli można np. zamiast wizjera do drzwi zapodać kamerę rejestrującą, z zewnątrz identyczna jak wizjer. Jeśli "klient" będzie w czapeczce + kaptur wiadomo, ustalenie tożsamości odpada, ale daje to pogląd, kto i o której przechadzał się po schodach. Automatyczne włączniki schodowe świateł również są pomocne, nie da się wyłączyć i przejść po ciemku po schodach. A taka X-510 to nie byle jaki patyk, nawet w stanie rozłożonym, który da się przenieść pod kurtką. Również wątpię, aby z wieżowca antena jechała na sznurku na parter. oczko Transport musiał odbyć się po schodach, ostatecznie windą. Jeśli winda, to była sprawa wyjątkowo prosta, ale i w niej jest oświetlenie, które też widać w nocy na schodach.

Małomieszczańska "straż sąsiedzka" wbrew pozorom dobra rzecz, warto zadbać o takową, a przynajmniej o dobre stosunki. To się opłaci. Choć może sprzętu nie przywróci, ale spowoduje, że okolica okaże się "trudna" dla "okazjonerów".

Poza tym polecam "oszpecenie" nowej anteny np. smarem grafitowym na całej długości. Poza tym łatwo nie schodzi z ubrania lub rąk i łatwiej "trafić klienta" na gorącym uczynku.

Zgłoszenie na policję to podstawa, później do firmy ubezpieczającej PZK, jeśli przynależysz. Jeśli nie, to zapytaj jeśli to wspólnota o ubezpieczenie budynku u zarządcy. To tak na początek myślę.


  PRZEJDŹ NA FORUM