Antena magnetyczna - eksperymenty
Zachęcam do kopiowania i testów.
Niestety mam teraz tylko GPRS i to fatalnej jakości, więc nie obejrzę filmu. Ale mam następne spostrzeżenia z wczorajszej nocy. Gdy sąsiedzi poszli spać i wyłączyli większość elektroniki, okazało się, że poziom QRM spadł jeszcze dalej. Zauważyłem, że gdy szumów jest naprawdę mało, longwire pod względem czułości jednak wygrywa z magnetykiem. Winę za to ponosi prawdopodobnie sposób dopasowania magloopa za pomocą nieoptymalnego pierścienia, być może także konstrukcja anteny z dość dużą opornością na złączach. Dalsze próby będą trwać, bo znalazłem opis innego dopasowania, które przetestuję w weekend. Drugą przyczyną, na którą koledzy zwrócili uwagę jest inny charakter promieniowania. Gdy doda się niską wysokość zainstalowania tej anteny, nie dziwi mnie, że stacji z SP5 nie słyszałem na magnetyku ale były śladowo odbierane na LW. Część testów odbiorczych przeprowadzę dodatkowo na paśmie 11m, gdzie aktywność na direkcie jest o wiele większa niż na 10m.
W warunkach normalnej pracy, przy zakłóceniach, u mnie magloop wygrywa.
Po zakończeniu pierwszych prób, antena zostanie przekazana mojemu koledze SO5AJM, który dalej wypróbuje ją w warunkach miejskich na 10m.
A może ktoś z Was ma doświadczenie z jakimś sposobem dopasowania innym niż transformator na rdzeniu ferrytowym? Gamma? "Wieszak do ubrań"? Asymetryczny odczep na głównej pętli?

edit - pasmo 10m, moc ok 20W, próba łączności z kolegą z UX, nieudana. 3 minuty później udana z PY mimo bardzo słabego sygnału w obie strony. Antena tytułem eksperymentu powieszona poziomo na gałęzi, wymagała podstrojenia do okolic 28.500MHz. Jeśli się uda to jutro powieszę jeszcze double zeppa na 28 i porównam.
Pasmo wydawało się zamknięte, bo ani Włochów ani nic, a tu taka fajna łączność. Do tego kilka stacji z U* na digi, wszystko z tego loopa. Koledzy to naprawdę nie jest zła antena, skoro mnie było tam słychać! wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM