Nowa świecka tradycja - karty QSL
Właśnie jestem tuż po kolejnej segregacji kart QSL które dotarły do Oddziału i jakoś nie mogę pozostawić bez komentarza stale powtarzającej się przypadłości niechlujnego wypełniania kart QSL.
Piszę nie tylko po to aby się publicznie użalić ale z nadzieją, że młodzi Koledzy nabierający dopiero rozmachu w przeprowadzaniu łączności i czujący potrzebę solidnego potwierdzania tych łączności kartami, będą starali się unikać pewnych błędów.
Dostaję kartę za łączność z R100BG; karta uniwersalna, dla czterech różnych znaków (z dwóch różnych krajów, hi) - i za cholerę nie wiadomo z jakiego QTH. Sprawdzam na stronie rosyjskiego UKE, mam do wyboru różne miasta, różne obwody; wypisującemu (nalepka) brakło wyobraźni aby zaznaczyć ten podstawowy element karty QSL.
Dostaję też HB9WFF, liczy się do zamków, do opactw i do dwóch różnych obszarów Flory i Fauny. No i kolejny "amator", któremu do głowy nie przyjdzie aby zaznaczyć który HBFF mi potwierdza.

Nie wiem skąd taka niechlujność, czy Ci krótkofalowcy sądzą, że jestem zbieraczem kolorowych pocztówek? Zwracam im to nieużyteczne dla mnie badziewie ze stosownym komentarzem. I z nadzieją że zrozumieją jakie składniki powinna zawierać karta QSL. Elementarna wiedza z czasów gdy ja zaczynałem zabawę w to hobby.


  PRZEJDŹ NA FORUM