sposób na naukę CW
    SP1ST pisze:

    Witam kolegów,
    Dobry radiooficer na statku to taki, który zapewniał zawsze łączność.
    Popieścił poczciwą Mewę, pokręcił gałką i ....Szczecin radio na linii.

Dokładnie to mi mówili ludzie, z którymi rozmawiałem, byli R/O. Najczęściej spotykanym stwierdzeniem było, że trzeba: "dbać o sprzęt i mieć czyste jaja". Chodzi tu oczywiście o izolatory antenowe.
Z samych tych wspomnień JUŻ są dwa rozdziały a będzie jeszcze więcej. Z kolei Mewa to była udana konstrukcja i miała porządną moc. Jak się ten kilowat doprowadziło do dobrej anteny, to przy otwartej propagacji dowołanie Szczecina było wręcz formalnością. Poczciwy dobry nadajnik, o wiele lepszy od starszych Elektromekano.

    SP1ST pisze:

    Jeśli chodzi o CW to spotkałem kiedyś pana Romana na jednym ze statków PŻM-u.
    Gość odbierał codzienna gazetkę "Głos Marynarza" bezpośrednio na maszynie do pisania.

Słyszałem o nim, to jeden z niewielu takich ludzi. Niestety nie udało mi się dotrzeć do niego. Wszyscy R/O mi mówili, że gazetka leciała szybko, ale większość z nich stwierdzała, że ta papka czasami była niestrawnaoczko
Wiem jedno, za mało umiem CW, by zrozumieć w tym tempie, w którym gazetka leciała (słyszałem nagrania). Z kolei o blindach są już dwa rozdziały.

    SP1ST pisze:

    Na stacjach brzegowych pracowało dużo pań. Wyobraźcie sobie okres przedświąteczny, setki telegramów do nadania i odebrania. I delikatna damską dłoń która cała zmianę pracuje na poczciwym sztorcu.


Polecam fajny tekst na temat Gdyni Radio, jest tutaj. Tylko trzeba anulować drukowanie.

Zastanawiałem się jak długo korzystano ze sztorcowych kluczy u nas. Wiele amerykańskich stacji brzegowych przeszło na bugi już w latach pięćdziesiątych. W tym czasie stacje Gdynia Radio (SPH) i Szczecin Radio (SPE) na 100% nadawały ze sztorców.

O tym też będę pisać. U nas, podobnie jak w Grecji, cały ruch telegramów do i ze statków przechodził przez własne stacje brzegowe. Anglicy i Australijczycy mieli zestaw stacji brzegowych nazywany area scheme, gdzie zależnie od akwenu wołali najbliższą z nich. Między innymi dlatego nadajnik CW o mocy circa 80W na KF (Marconi Oceanspan) wystarczał do niezawodnej łączności. Gdy system ten rozwiązano, R/O musieli bezpośrednio dowołać się stacji Portishead, a z tym bywały problemy.


    SP1ST pisze:

    Pozdrawiam z Pireusu.

Dzięki, pozdrawiam z W6. Tym razem nieradioaktywny. Napisz proszę do mnie PW z adresem e-mail, to dostaniesz coś do przeczytania oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM