Śmiercionośna antena
SP5XHQ...nie przyznawaj się ze byłeś szefem łączności bo kilku biegało za """próżnią""" z wiaderkiem żeby lepsza słyszalność była.....na Bemowie od sierżanta do szefa przećwiczyłem nieopacznie powiedziałem ze mała moc bo słaba próżnia w lampie w czasie ćwiczeń no to chłopaki się przejęli....wiaderko starczy???...w magazynie powiedzieli ze zabrakło....żeby jaj dalej nie było.
Krótkofalowcy... zawsze jaja sobie robiliśmy bo nam do pięt z wiedzą nie dorastali spece.
SP1AP ma RACJĘ wy byliście od tego jak dokuczyć pracownikowi cywilnemu....a sprowadzało się do podpisywania na rw 0.100/spirytusu do czyszczenia styków.
Służyłem w latach 70/72 potem pracowałem CNO ale miałem uczciwego szefa jak się nie znał to uwag nie czynił.
Też w papierach nie chciał zapisać ze pracowałem w warunkach szkodliwych mimo ze co miesiąc ekwiwalent pobierałem...może skończę bo za dużo powiem ,Siedzisz na emeryturce a przez takich jak ty ja jeszcze muszę za...ć , 5 lat dłużej, emeryturę dostajesz DOSTATNIĄ z moich teraz PODATKÓW!!!!
Z badaniami szkodliwymi to wiesz jak było papier wszystko przyjął żeby spokojnie na stołku można siedzieć......mój szef jeszcze miał taka manie żeby wszystkie telefonistki podsłuchiwać z braku zajęcia.. ..no niech coś pan wymyśli ...więc wypiąłem się na ten bajzel i poszedłem uczciwie pracować...do śmierci jak się dzisiaj okazuje.


  PRZEJDŹ NA FORUM