SPFF propozycja nowego regulaminu
Widzę, że zostało odsłonięte kilka spraw, które u mnie leżały gdzieś pod spodem.

Tak Andrzeju. Mówię o MOJEJ TURYSTYCE. Pisałem, że jestem nałogowym włóczykijem i zawsze mam chęć na zwiedzenie następnego miejsca, więc wracanie w to samo też jest dla mnie mało rajcujące.

Jednocześnie chciałbym powiedzieć, że biorę udział jako aktywator w programie SOTA. Tam jest wymaganie zrobienia 4 łączności, aby zaliczyć aktywację. Jakoś do tej pory tylko raz zszedłem ze szczytu, gdy wciąż byłem wołany. Było to Połoninie Wetlińskiej w zeszłym roku i zrobiło się już ciemno, a ja musiałem jeszcze zejść z góry na nocleg. Nocne spacery po Bieszczadach nie należą do najbezpieczniejszych, więc byłem zmuszony. Wszystkie inne aktywacje robiłem aż do wyczerpania korespondentów.

Proszę nie mówić, że "stówka to nie problem". Ja z terenu pracuję wyłącznie CW i QRP na różnych drutach rzuconych na krzaki i wtedy taka "stówka" to już poważny problem. Za to wjeżdżanie do parku narodowego z agregatem i radiem poważnej mocy uważam za co najmniej osłabianie idei Fauna Flora. Stąd moje podejście.... Nie biorę udziału, bo według mnie to nie tędy droga. Na kartkach z bieszczadzkich połonin widnieje, że to SPFF, ale logu nie wysyłałem. Mam nadzieję, że korespondenci dostaną punkty FF za te łączności....

Pozdrówka
Kuba


  PRZEJDŹ NA FORUM