Gorzowskie Spotkania Krotkofalowców. |
sq3nto pisze: W sobotę 11 maja w Gorzowie Wielkopolskim miało miejsce już trzecie spotkanie krótkofalowców (dalej GSK3). Możemy na gorąco podzielić się wrażeniami. Tak jak w zeszłym roku, impreza odbyła się w Centrum Sportowo-Rehabilitacyjnym "Słowianka". Wśród wszystkich wystawców na szczególną uwagę zasługiwało ciekawe stanowisko Kolegów z Niemiec prezentujące w pełni zintegrowany radioshack w postaci walizki. Dawała ona możliwość pracy na wszystkich pasmach, wszystkimi emisjami, wliczając w to emisje cyfrowe. Kolejnym, godnym odwiedzenia miejscem, było stanowisko Kolegi Bartosza SP3CAI. Prezentował on swoje transcievery oparte o technologię SDR. Na uwagę zasługiwała również wystawa odbiorników radiowych retro. Niektóre z nich, mimo, że wyprodukowane w latach trzydziestych ubiegłego wieku , nadal działają! Równie intersujące stanowisko przedstawiał Kolega z Bielska-Białej zajmujący się łowami na lisa (ARDF). Organizatorom, czyli klubowi SP3YPR, należą się pochwały za udostępnienie miejsc wystawowych w postaci estetycznych namiotów wyposażonych w stoliki i krzesła oraz dostępu do zasilania elektrycznego. Jest niestety też i druga strona medalu. Zapraszając na spotkanie gości, którzy muszą pokonać ponad 120 km, gospodarz powinien godnie ich przywitać, przynajmniej poczęstować ich kawą czy herbatą. Nic takiego nie miało miejsca. Gości w restauracji w Słowiance dzielono na lepszych i gorszych. Ci lepsi dostali talony na obiad, gorsi nie mieli nawet możliwości, aby sobie taki posiłek kupić. Organizatorzy powinni zadać sobie pytanie w jaką stronę chcą zmierzać. Jaki cel mają spotkania organizowane w tej formie? Budowanie ideologii o Zarządzaniu Kryzysowym i Obronie Cywilnej przy okazji "giełdy sprzętu radiowego" nie ma najmniejszego sensu. Zostaliśmy zaproszeni przez Kolegę Rafała SP3HTF osobiście, jako klub godny naśladowania w kwestii współpracy z Zarządzaniem Kryzysowym i Obroną Cywilną. Pojachaliśmy na GSK3 pełni zapału, zaopatrzeni w prezentację oraz gotowi na prelekcję. Nikt jednak z taką inicjatywą ze strony organizatorów nie wyszedł. Zostaliśmy pozostawieni sami sobie... Nie można zapominać o tym, że rola organizatora nie może sprowadzać się do roli gwiazdy wieczoru. To właśnie w jego kompetencji leży zapewnienie swoim gościom wszelkich dogodności, bo to nie goście są dla organizatora, lecz na odwrót. Podsumowując, nasz klubowy wyjazd na daleką północ należy mimo wszystko zaliczyć do udanych. Na pewno wróciliśmy bogatsi o nowe doświadczenia.... aby takie organizacyjne faux pas nigdy nie miały miejsca w Zielonej Górze. Liczymy, że Koledzy z Gorzowa Wielkopolskiego zawitają do nas 31 sierpnia z rewizytą. A będzie ku temu okazja, gdyż właśnie w tym dniu odbędzie się nasz coroczny piknik krótkofalarski. |