Anteny - "lud antenowy" nowa sekta
Nwa jednostka chorobowa - antenna steatorrhoea
Oj Stanisław... To już jest napisane z dużą "nadwyżką". Od lat ludziska mają i mieć będą uwagi jak i zastrzeżenia,do wszystkich instalacji antenowych telefonii komórkowej. Najczęściej te wszystkie uwagi wypływają podczas spotkań towarzyskich,ludzi z tzw. kręgu "wtajemniczonych" i "znających" to zagadnienie. I nie jest istotne,gdzie stoi zamontowana instalacja antenowa. Czy to w szczerym polu,czy na dachach jakichkolwiek budynków. A wytłumaczenie tego zjawiska jest bardzo proste. Jak można rozmawiać z telefonu komórkowego np. z USA ?! Przecież to jest coś nie tak. Takie maleństwo i tak daleko "niesie"! Te wszystkie ich anteny,to dopiero muszą mieć nie tylko straszny daleki zasięg,ale i jakieś diabelskie moce!
A takie sugestie,podpowiedzi,przekazywane i upiększane metodą "jedna baba drugiej babie" - czy można spodziewać się innego efektu?! Póki co,nasze anteny są i będą na tyle bezpieczne,na ile my sami sobie, nie stworzymy zaognionych sytuacji w środowisku w jakim mieszkamy. Wiele tematów podobnych było już tu na forum. Po co wracać i szarpać sobie zdrowie? Pozdrawiam - SP3SUL.


  PRZEJDŹ NA FORUM