Podziękujmy księgowym od ryżowca, że choć odległość między obwodami "live" a wyjściem w miarę szeroka . Kiedyś widziałem na fotkach porównanie zasilacza oryginalnego i podróbki do jakiegoś sprzętu marki robaczywe jabłuszko. Mało miejsca i odległości około 1-2mm - w sam raz do następnej serii filmów pt. "Oszukać przeznaczenie" . Patrząc na układ - to zwykła przetworniczka samodławna tyle że stabilizowana sprzężeniem przez transoptor. Nie widzę żadnych układów kontroli ładowania Li-Ion. Zatem elektronika nadzorująca przy ogniwach się znajduje. Można ładować jakimś zastępczym zasilaczem od np. komórek, tyle, że asekuracyjnie ograniczyć rezystorem prąd ładowania do 200-300mA. |