"Komórka" ma 40 lat
Rok 1996 i Motorola Flare - wielka, ciężka, czas czuwania 16 (słownie szesnaście) godzin bez rozmów. Kupiona w ramach jakiejś dzikiej promocji dystrybutora (nie operatora), dzięki czemu za aparat i aktywację karty sim w sieci nie trzeba było wydać połowy pensji. Potem podobno była jakaś afera z tego powodu. Po dokupieniu większego akumulatora dało się obskoczyć cały dzień bez doładowywania.


Potem był Siemens S4 Power - rewolucyjny na tamte czasy pod względem zasilania - 50h czuwania i 7h rozmów. Do tego bardzo długa wysuwana antena, dzięki której S4 działała bez problemów tam, gdzie inne komórki już dawno padły z braku zasięgu - sprawdziła się z powodzeniem w Bieszczadach.


  PRZEJDŹ NA FORUM