Instalacja dodatkowej anteny odbiorczej na SR7V
oraz wymiana kabli i konserwacja instalacji
Witam serdecznie wszystkich dyskutantów!

Moje zdanie zapewne wszyscy znają ale postaram się pozostawić je w formie pisanej na wieczną rzeczy pamiątkę, choć zapewne gdzieś w przepastnych archiwach elektronicznego wszechświata życzliwa mi osoba w formie audio nią dysponuje.

W historii ziemskiego padołu w którym przyszło nam żyć, tu i teraz, ale oglądając się wstecz półtora wieku w tył, bywały przypadki, wcale nie odosobnione że robotnik niszczył maszyny i ograniczał ich możliwości pracy bo spostrzegł że zabierają mu możliwość egzystencji do jakiej przywykł. Dopiero gdy przyszło nowe, które nazywało się Karol Marks i obudziło z etycznej drzemki biedotę robotniczą, jego dialektyczną metodą i przekonaniem o identyczności „bytu” i „myślenia”, zaczęto dostrzegać że postęp techniczny i innowacje to droga do swobód obywatelskich w cały swoim spektrum. Tak więc powoli nasi przodkowie zaczęli dostrzegać, że maszyny to wcale nie takie wielkie zło lecz ulga, ale ta ewolucja w myśleniu trwała, ho ho a może i dłużej.

Dziś po 18-tu latach i 6-miesiącach przetrzymywania w magazynie z braku czasu na dostosowanie do potrzeb środowiska nareszcie mamy wysokiej klasy przemiennik zamontowany na Świętym Krzyżu, chluba środowiska świętokrzyskiego i powód do westchnień kolegów w innych oddziałach, wielki powód do dumy, że to ja Szanownych uprzejmie informuję, my tu w Świętokrzyskim jesteśmy tak zorganizowani, to jest fakt, przypomnę, że największym mówcą o sukcesie są fakty.

Ale cóż, znowu wracamy do korzeni, zahamować, zatrzymać, nie wykorzystać pełnych możliwości bo i po co komu to potrzebne najlepiej jest tak jak drzewiej bywało, no i oczywiście nasze polskie nie bo nie, bo ja tu rządzę.

Drogi Marcinie, Franz Rosenzweig mawiał że demokracja jest sprawą przekonań. Ale zapamiętaj że od nieprzyjaciela nie tak bolą rany, jako gdy je przyjaciel zada zaufany.

Pozdrawiam
żywiąc nadzieję jak mawiał Vincent Van Gogh, że rozum jest naszym przewodnikiem, jakże często nie znającym drogi, licząc na to że będzie korzystał z cnoty drugich, a nie z ich złośliwości i głupstwa.


  PRZEJDŹ NA FORUM