Transmisja konferencji z Senatu RP ważne historyczne wydarzenie |
Witam Wracając do tematu tego wątku na forum polecam możliwość zgrania sobie i dla potomnych obu części konferencji z portalu PZK: http://www.pzk.org.pl/download.php?action=subcat&id=176 Poruszyliście wiele tematów prawie bez sporów i to jest już duży sukces - o to proszono od początku konferencji aż do końcowego podsumowania. O to i ja ośmielam się prosić jeśli ten wątek konferencyjny ma dalej być otwarty. Jest lepiej niż na LD SPDXC gdzie dyskusja o konferencji i krótkofalarstwie została zamknięta po kilku upomnieniach i ostatecznie usunięciu z tej listy Arka SP6OUJ (obrażał nestorów i autorytety). Odniosę się do Waszej dyskusji o naszej roli w sytuacjach kryzysowych, gdyż dane mi było konkretnie być uczestnikiem tego największego w 1997 r. Był to wewnętrzny odruch, który spowodował, że zwolniłem się z pracy i poszedłem do Sztabu Wojewody zapytać czy jest potrzebna pomoc i mam ze swoim radiem stawić się? Pani wicewojewoda była zaskoczona, nie wiedziała co zadecydować, wojskowi byli przeciwni (mimo, że ich sieć łączności też padła). Decyzję podjął starszy, doświadczony, mądry człowiek - szef obrony cywilnej mówiąc: "Niech pan natychmiast jedzie do domu i przyjeżdża ze swoim sprzętem..." W sytuacji bezradności zaufano mi, nieznanemu człowiekowi z ulicy i przez tydzień dzień i noc byliśmy w tym sztabie i w terenie o czym pewnie część z Was czytała potem w ŚR i QTC. Dlatego myślę, że w takich skrajnych sytuacjach zostaniemy przyjęci, pod warunkiem, że wcześniej nie każe nam ktoś oddać sprzętu. Choć i wtedy damy sobie radę budując sprzęt - jak to pięknie opowiadał na konferencji Tomek SP5CCC mówiąc o wrześniu 1939 r., o skonstruowaniu radiostacji w Buchenwaldzie, Błyskawicy, Burzy itp. Jestem niestety sceptykiem w sprawie ustawy, która miałaby uporządkować wszystkie nasze radioamatorskie sprawy. Marzy mi się natomiast, by efektem było dążenie do współpracy, jedności w różnorodności wszystkich środowisk, którym krótkofalarstwo leży na sercu jako piękne i pożyteczne społecznie hobby. Jak to ktoś napisał ta konferencja była bardziej dla nas niż dla polityków i władz państwowych (których była wg szacunków uczestników 10-15 osób); stworzyła szanse na lepsze poznanie naszych działań na arenie międzynarodowej (IARU, ARISS, PZK) i krajowej (ZHP, OPOR, PZK, a nawet archeologiczno-kolejarsko-edukacyjne SKPO ). Co z tym dalej zrobimy leży w gestii nie tylko władz tych organizacji, ale także nas samych działających dobrze w swoim najbliższym środowisku. Strategia działań na poszczególnych poziomach organizacyjnych musi być jasna i spójna z przepisami prawa i naszymi możliwościami - także finansowymi (pieniądze są ważne, ale nie są najważniejsze). Jest okazja, by zakopać "topory wojenne" i... postawić na młodych, dać im szanse, bo są kreatywni, energiczni, zdolni do "szaleństw" i jeszcze im się chce. Jak pokazała konferencja i wiele innych działań mamy duży potencjał tylko trzeba go umiejętnie ukierunkować, zjednoczyć, a nie dzielić. "Starszyzna" niech będzie wspierać ich swoim doświadczeniem życiowym, mądrością nie narzucając swojego zdania, swoich racji i racyji, teorii oderwanych od życia, itp. Czego sobie i Wam życzę. |