Mieszamy troche to co można i da sie zrobić za sprawa aktywności, chęci, poświęcenia i zaangażowania braci krotkofalarskiej (niemierzalne i trudne do oszacowania) z tym co Administracja odpowiedzialna za zapewnienie komunikacji w czasie kryzysowym może zrealizować bo ma to zaplanowane, policzone, i dysponuje odpowiednim aparatem prawnym by wyegzekwować. Pisanie bzdur o tym, ze ktoś z 'fachowcem' będzie jeździł od domu do domu krotkofalowca który zgłosił antenę by sprawdzić czym akurat w tym dniu dysponuje ze sprzętu by mu go zarekwirowac to jakieś bajanie. W czasie kryzysowym nikt na to nie ma czasu. Niedobór zasobów profesjonalnych można uzupełnić tylko wtedy gdy wcześniej to zaplanowano. By było to możliwe trzebaby powrócić do obowiązku rejestrowania sprzętu oraz rozwiązać kwestie braku przepisów wykonawczych w tym zakresie. Owszem ustawa przewiduje służebnosci w czasie pokoju ale brak rozwiązania kwesti które ładnie tu rozwinął kolega Jacek. Do tego pomieszania dorzuca ktoś co i jak można zrobić w czasie W co nijak sie ma do propozycji w 'mega ustawie krotkofalarskiej' gdyż w czasie W te sprawy reguluje sie zupełnie inaczej i pisząc wprost nikt z nas sie zapewne nie będzie o to wtedy martwił |