Maszt na korbę
Awaria
Po to aby zacząć rozmowę,należy mieć ku temu chęci - prawda? Ja z natury jestem - tak jak napisałem wcześniej - bardzo pamiętliwy i wiem do czego taka rozmowa z twojej strony by doprowadziła. Rezygnuję więc panie mechanik okrętowy (otwarcie) - z podtrzymywania tego dialogu i jeszcze raz gorąco zachęcam do lektury. Warto też jest zapamiętać raz na całe życie - jeżeli czegoś nie wiem,na czymś się nie znam lub słyszałem jedynie o czymś takim a chcę zabierać głos - muszę w pierwszej kolejności zapoznać się tym zagadnieniem. Najczęściej poczytać,przeglądnąć materiały tematyczne,popytać Kolegów i spróbować coś samemu w tej materii zrobić. A dopiero wówczas,gdy mam już jakie takie rozeznanie,dołożyć się do udziału w dyskusji. Nie wychylaj się z ubliżaniem, wyzwiskami - jak to miało wielokrotnie miejsce tu na forum - nie ostrzegaj i nie strasz,bo ja już za duży jestem aby mnie kominiarzem straszono. Powiem więcej. Byłeś już człowieku prawie w Sądzie za wyzwiska od UB-ków,"komuchów",czerwonych itd.,itd.. Poprosiłem Kolegów o odstąpienie od tego zamiaru. Doskonale wiesz kiedy to było i kogo zdążyłeś tu na forum jak i prywatnymi e-mailami,wyzwać od najgorszych. Jeszcze raz upominam ciebie publicznie - zejdź ze mnie bo mi duszno i nie wtrącaj się w tematy tobie całkowicie - jak sam się przyznałeś - obce. Na naukę nie jest za późno, więc posłuchaj tych rad.
Wracam do tematu regeneracji tego koła zębatego. Warto spróbować je pospawać i poddać dalszej obróbce. Tylko niech by to było robione - tak jak jeden z Kolegów bardzo słusznie zauważył - przez naprawdę dobrego fachowca. W sumie nie jest to aż tak bardzo przeciążona przekładnia. Ma za zadanie naciąg linek wysuwających ten maszt. Nie jest więc to ciężar 0.5 tony. Ale jeżeli nie znajdzie Kolega podobnej przekładni (lub potrzebnego do niej elementu) w firmach rozprowadzających sprzęt z demobilu,warto jest pomyśleć nad przystosowaniem innej przekładni do tego masztu. Oczywiście,bez przeróbek się nie obejdzie. Ale warto może poszukać przekładni ślimakowej. Jej praca,jest już z natury niezawodna. Z czasem,można spróbować z napędem tej przekładni silnikiem na prąd stały. Sterowanie (tu: podnoszenie i opuszczanie),z mieszkania. Wygodne i naprawdę warte pomysłu. Zwłaszcza gdy nadchodzą silne wiatry. Zawsze można maszt opuścić na niewielką wysokość nad ziemią a tym samym,uchronimy często drogą i skomplikowaną antenę. Powodzenia - Mirek SP3SUL.


  PRZEJDŹ NA FORUM