O balunach
    sq5gvy pisze:


    Jakub niczego nie pomijam. Natomiast twierdzę, że mylisz skutek z przyczyną. Jezeli na moment zapomnimy o prądach wyrównawczych to symaryczny prąd wymuszony przez generator płynący przez ten balun ma wartość O (zero) i nie wytwrza strumienia magnetycznego. Dopiero prąd wyrównawczy spowoduje powsrtanie strumienia w rdzeniu baluna ale w tym wypadku mamy do czynienia z fizyka dławika a nie transformatora.

Tylko że generator jest uziemiony, tak samo jak środek obciążenia symetrycznego. Jeżeli z mojego schematu wywalić idealny transformator (zastąpić go dwoma poziomymi krechami) to cały prąd zamknie się tylko poprzez górną połowę obciążenia - tam też odłoży się całe napięcie, tym samym moc. Przez dolną połowę prąd nie popłynie - cały zamknie się przez GND.

Uwierz mi - biorę to pod uwagę to, że być może mylę skutek z przyczyną. Szczególnie poddając przemyśleniom to, co Włodek cytował tutaj oraz że energia w linii długiej transmitowana jest w TEM mode (transverse electromagneric wave mode).
Tylko że to (ewentualnie?) broni się wg mnie tylko w przypadku gdy balun nawiniemy tym samym kablem, którym zasilamy antenę; tzn nie uszkadzając koncentryka przed balunem otwierając tym samym drogę dla przepływu prądu z wewnętrznej do zewnętrznej warstwy oplotu.
Takie uszkodzenie (zwarcie tych dwóch przewodów w "trzyprzewodowym" modelu koncentryka) występuje jeżeli balun nawijamy innym odcinkiem koncetryka łącząc go z linią zasilającą poprzez złącze UC1 tzn skręcony podle oplot lutując do masy złącza (wszyscy tak robią baluny). Dlaczego prąd asymetrii nie zawraca w tym właśnie punkcie po wierzchu oplotu do uziemionego nadajnika? Dlaczego zatem prądy w obydwu przewodach baluna miały by mieć równe wartości? Czy nie dlatego, że prąd w gorącym przewodzie koncetryka nie ma innego wyjścia i musi płynąć dalej (wpływając) do baluna, tym samym powodując poprzez sprzężenie magnetyczne, iż z drugiego przewodu (oplotu koncentryka nawiniętego na rdzeń) wypływa prąd o tej samej wartości, i co za tym idzie (zgodnie z I Prawem Kirchoffa) prąd asymetrii nie ma prawa rozpocząć swojej drogi tutaj? (przed balunem)
Ta sama wątpliwość, być może nawet w jeszcze większym stopniu, dotyczy baluna nawijanego dwoma przewodami bifilarnie (prostymi lub skrętką).
Można owszem powiedzieć, że TEM to TEM - przecież balun też nawinięty jest linią koncentryczną/symetryczną. Tylko czy na pewno? Czy ten odcinek kabla można traktować w ten sposób jeżeli jego długość elektryczna jest znacznie mniejsza od ćwierć fali? Mam po prostu co do tego wątpliwości...

Dla mikrofal baluny robi się z samych linii długich, tyle że tam w rozsądnych wymiarach mechanicznych bez problemu da się osiągnąć ćwierćfalowe czy nawet półfalowe odcinki linii....
Przykłady do obejrzenia np. tutaj.

Wracając do KF - wydaje mi się, iż kluczowe jest to co W8JI napisał w artykule http://w8ji.com/balun_single_core_41_analysis.htm, a co Włodek sprytnie pominął w swoim cytacie (w artykule wytłuszczone akapity):
Two Modes of a Balun Line Transformer (...) oraz:
The transformer or winding in the balun has two distinct functions:
- It can act as a transmission line
- It can act like a conventional transformer

oraz najważniejsze w podsumowaniu:
Most transformers or windings in a balun act a bit like both modes. The general system design goal is to have the transmission line effect be most important, because it is the mode where the balun is most easily made to have the widest bandwidth and lowest loss.

I to właśnie próbowałem wykazać w najprostszy (wg mnie) z możliwych sposobów. W moim przykładzie (idealnym) połowa mocy jest transformowana, a połowa przekazywana w TME mode. W rzeczywistości udział TME przeważa z uwagi na niezerową impedancje common mode. Tak przynajmniej ja to widzę i o ile dobrze rozumiem W8JI też...

    sq5gvy pisze:

      sq8aqu pisze:


      W idealnym transformatorze strumienie się znoszą zgodnie z regułą Lenza. Tak samo jak w idealnym balunie, tyle że nie znając napięć na uzwojeniach nie można powiedzieć czy pomiędzy uzwojeniami sprzężonymi magnetycznie przenoszona jest moc czy nie.

    Twoje twierdzenie jest prawdziwe tylko w przypadku idealnego zwarcia uzwojena wtórnego transformatora. Jak sobie wyobrażasz "zsnoszenie się strumieniu w transformatorze z nieobciażanym wtórnym uzwojeniem? Obciążenie niezerowa impedanją będzie tylko przypadkiem pośrednim.

Poczytaj proszę o modelowaniu idealnego transformatora (cała masa tego jest). Nie jesteś w stanie wymusić prądu w pierwotnym uzwojeniu idealnego transformatora jeżeli po jego wtórnej stronie impedancja obciążenia jest nieskończenie duża. Jest tam więcej paradoksów (niemających żadnego odzwierciedlenia w empirii), choćby taki, że idealny transformator działa również dla napięć/prądów stałych (sic!)

    sq5gvy pisze:


    Nie zgadzamy się bo źle interpretujesz zjawiska fizyczne i próbujesz stosować do nich niewłasciwe prawa. Za mną stoi oprócz wiedzy empiria pokoleń elektroników.

Jeżeli twierdzisz, że źle interpretuję zjawiska i stosuje niewłaściwe prawa to wskaż proszę, które konkretnie zjawiska interpretuję źle, zinterpretuj je poprawnie podpierając je właściwymi prawami. Inaczej dyskusja wygląda mniej więcej tak:
- (...)
- Nie masz racji
- ale dlaczego?
- bo tak... (bo źle interpretujesz zjawiska)

I jeszcze co do empirii - nigdy jej nie podważałem. Moje rozważania - i ciągle to podkreślam - dotyczyły wyrysowanego obwodu elektrycznego z idealnym transformatorem, który (co też wspominałem) nie modeluje wszystkich zjawisk przy pracy na rzeczywistą antenę, lecz tylko sposób zasilenia idealnego symetrycznego obciążenia asymetrycznym źródłem. I z mojego twierdzenia, iż występuje tam transformowanie energii poprzez rdzeń wcale się nie wycofuję.
Mnie nie wystarcza wiedza na zasadzie "co się stanie gdy..." - chcę wiedzieć dlaczego.
Gdyby interesowała mnie tylko wiedza empiryczna już dawno poprzestał bym na nawijaniu kilku(nastu) zwojów koncentryka na FT140-43 czy FT240-43 i spał bym spokojnie z głową niezaprzątniętą myślami (no bo przecież działa, co za różnica dlaczego).

Pozdrawiam,


  PRZEJDŹ NA FORUM