Słyszeliście czasem jak Amerykanie trenują CW na odległość? Umawiają się na SSB w grupie, jeden nadaje co jakiś czas ćwiczenie, inni odbierają, a potem dyskutują o błędach i problemach. To nie jest nudne i może trwać po kilka godzin. Z pracą w grupie jest problem, bo CW łapią różni ludzie w różnym czasie i zaczyna się męka, bo jedni umieją i się nudzą, a drudzy się denerwują że jeszcze nie załapali, a inni tak - po czym wszystko się rozlatuje. CW to indywidualna walka z samym sobą.
Czy koledzy dyskutanci potrenują mnie dziś trochę na 3545. Około 21 LT chętnie bym trochę ponadawał i posłuchał waszej techniki nadawania - byleby nie szybciej niż 18 WPM. To jak ... będzie skedzik ?
|