Nowy, stary "zorro" na SR6J
Kolejny pajac na SR6J
Skoro gościu to czyta (a pewnie tak jest) to może trzeba go uświadomić, że w jego własnym interesie jest to, by siedział cicho. Demokracja nie oznacza anarchii.
Skoro licencjonowany krótkofalowiec może mieć kłopoty z powodu transceivera (polecam lekturę tego wątku ), to co dopiero pirat radiowy?
Co do dokładności namiaru (czytaj - popularnego stwierdzenia, że cytuję "mnie nie namierzą, takie małe radio?"), warto wspomnieć truizm, że krótkofalowcy doskonale znają się na antenach. Świetnym źródłem informacji jest na przykład to Forum.
Podczas kilku prób z kolegami z SP5 i SP7 prowadzonych kilkanaście lat temu, uzyskaliśmy dokładność (z kilku namiarów) do pojedynczego domu z odległości 10km (po coś te anteny Adcocka na 80tkę i 2m oraz HB9CV na 2m były robione). Jeden z kumpli chciał wtedy wystartować w zawodach ARDF zwanych popularnie "łowami na lisa" i poćwiczyliśmy sobie na istniejących profesjonalnych nadajnikach, dość nieregularnie nadających. My się świetnie bawiliśmy ćwicząc namierzanie, obliczanie i wykreślanie na mapie, doświadczenie to przydało się potem przy nauce nawigacji morskiej i lotniczej.
Jestem przekonany, że stacje namiarowe UKE z panoramicznym odbiornikiem i profesjonalnymi antenami dają radę namierzyć ręczne radio z dokładnością nie do domu, ale do okna w pomieszczeniu. Reszty nie muszę tłumaczyć. Panowie smutni w końcu zapukają.


  PRZEJDŹ NA FORUM