Zasilanie z dodatkowego akumulatora w mobilu |
sp9coo pisze: na alternatorze masz dwa styki jeden prądowy (śruba) drugi kontrolny (wsuwka) Chyba cofnąłeś się w czasie ze dwadzieścia lat... U mnie w aucie już nie młodym, bo ośmioletnim, przewodów sterujących jest trzy :-) http://www.bendiks.rzeszow.pl/alternatory.html To jest schemat z książek polskich "Elektrotechnika samochodowa" z roku 1989. Załóżmy, że jeszcze to było aktualne do czasu zakończenia produkcji FSO Poloneza :-) Najlepiej zrobić sterowanie napięciem powyżej 13 z kawałkiem V. 100% skuteczne. Z lampki ładowania nieskuteczne, bo ona gaśnie gdy napięcie ładowania zbliży się, ale jeszcze nie przekroczy napięcia akumulatora. Naładowany akumulator to max. 12,8-12,9V. Napięcie ładowania po pewnym czasie od rozruchu silnika to min. 14V (Uzależnione od temp. U mnie w aucie zimą jest większe napięcie ładowania - jest tak celowo zrobione). Jedynym problemem może być uodpornienie tego układu na zmiany temperatury. Trzeba by zrobić jako komparator. Zamiast przekaźnika użyć Power MOSET'a lub StripFET'a. Te kilkadziesiąt A wytrzyma, chłodzenia nie potrzebuje. A teraz najprościej: doprowadzić do bagażnika dwa przewody gdzieś 2,5 do 4mm2, wprost z akumulatora poprzez bezpiecznik. I po uruchomieniu silnika podłączać do drugiego akumulatora. Nie polecam z gniazda typu zapalniczkowego w bagażniku ładować czegokolwiek innego niż nawigacji, telefonów i odtwarzaczy. Akumulatorów to co najwyżej 7Ah. Sprawdźcie sobie jaki tam będzie spadek napięcia pod obciążeniem 5, czy 10A. Nie w gnieździe, lecz za wtyczką podłączoną do tego gniazda. 10A to jest maksimum, taki zapewne jest bezpiecznik. |