Losy klubów krótkofalarskich w SP - patronat, sponsoring, warunki, lokale, problemy...
A chyba Jacku nie Ciebie miałem na myślioczko

Wiesz, wydaje mi się że jedynym sensem wiązania się z klubem, powinna być chęć działania w zespole dla osiągnięcia wspólnych celów, wspólne samodoskonalenie się lub wykorzystanie doświadczenia innych. A przede wszystkim - i to chyba najważniejsze - dzielenie się swoimi umiejętnościami, wiedzą et cetera... Ta chęć robienia czegoś jest jedyną siłą która może napędzać sprawnie i aktywnie działający klub!

Zasada jestem w klubie i co ja z tego będę miał, prowadzi do tego, że może jeden czy dwóch członków haruje jak woły i tak nie zaspokajając roszczeniowej postawy innych. W końcu siły i chęci opadają, no i mamy sytuację jak w większości istniejących, a nie działających klubów w SP... Sytuacje w których słychać narzekania, że nikt nic nie robi, nic się nie dzieje widać niemal wszędzie. Cóż... lepiej tak, niż samemu wykazać inicjatywę. Może znajdzie się jeleń który się za coś weźmie i będzie można skrytykować, że nie robi po naszemu, bo przecież my zrobilibyśmy to lepiej. zmieszany


  PRZEJDŹ NA FORUM