Odtajniony schron
czy ktoś może zna inne takie obiekty wojewodów??
Witam,
a ja z tamtych czasów pamietam jak moja była firma wyposażała statki w maski p-gaz i mielismy obowiązkowe ćwiczenia - raz w miesiącu. checa na całego. byc na końcu świata i ćwiczyć tzw alarm wojenny. na kilku nowobudowanych wtedy chłodniowcach - MS Kociewie, Powiśle, Podlasie i Kurpie w ładowni rufowej był zainstalowany schron. zejściówki do ładowni w jednym pionie, wzmocnione pokłady masztówek przygotowne pod zainstalowanie dział p-lotniczych. /normalnie histeria do bólu/. jak jechalismy bodajże Winetą na łowisko na Alaskę to specjalista d/s wojskowych /była taka komórka w firmie/ jechał z nami i szkolił załoge /130 chłopa/ na wypadek "w". Za olewanie sprawy omal nie zostałem dyscyplinarnie wywalony z firmy. "stary" raz w miesi acu otrzymywał tajna korespondencje - normalne szyfrówki - miał ksiązke szyfrów - i musiał taka samoa szyfrówke odesłac do dyr. nacz. ciekawe czy u pozostałych armatórw tez tak było. nigdy nie rozmwialem z kolegami po fache n/t temat. a ze szczecinradio tez sobie przypominam tzw tajna korespondencje. szef zmiany załatwiał to osobiście. może jeszcze wyświetlimy pare absurdów z tamtych czasów. warto o tym przypominac bo co niektórzy stale tęsknią za przeszłościa jakby zapomnieli o tym w jakim cyrku przyszło nam zyć. obowiązek rejestacji wszystkich urządzeń nadawczych - nawet mam gdzies do dzisiaj taki druczek. oddawanie licncji do depozytu - naduk na licencji - na początku to byładługa czerwona pieczątka na odwrocie - w razie wyjazdu za granice na czas dłuzszy niz 1 miesiąc nalezy pozwolenie oddac do depozytu. kiedy zamieszkałem na wsi w SP1 i pewnego popołudnia powiesiłem antene - dipol 2 x 19,5 m na 80m juz nastepnego dnia odwiedził nas osobiście komendant posterunku milicji. przeprowadził długi i obszerny wywiad co i jak, sprawdzał dokumenty etc, a za dwa dni już byłem na dywanie u dyrekcji LO do którego chodziłem - co to za tajne istalacje montuję. na licencje czekałem 13 miesięcy od dnia złożenia wniosku. w kontekścoie własnych doświadczeń troche mnie dziwia te dyskusje i utyskiwania Kolegów i Koleżanek o opóźnieniach w wydawanu pozwoleń. A Koledzy pamietacie ile lat czekalismy na pozwolenia /m czy /p. pierwszy skowronek to było /a i wpisany drugi adres do pozwolenia. Dobra dośc tego.
cieszmy sie tym co mamy. I nie ma powodów do narzekania.

pozdro.
jacek sp9ikf


  PRZEJDŹ NA FORUM